Anthony Delon, syn słynnego Alaina Delona, od miesięcy był krytykowany za przeprowadzkę do rodzinnej posiadłości w Douchy-les-Mines, która należała do słynnego, francuskiego aktora. Jak podaje francuski portal Closer.fr, internauci zarzucali mu megalomanię i chęć zawłaszczenia symbolicznego miejsca.

W środę, 19 listopada 2025 roku, aktor postanowił uciąć spekulacje. W emocjonalnym nagraniu na Instagramie wyznał, że prawdziwym powodem była jego ukochana suczka Loubo.

Zwierzę nagle ciężko zachorowało, przestało jeść i pić, jakby postanowiło się poddać. Dopiero w Douchy, miejscu naznaczonym historią rodziny Delonów, odzyskało siły i chęć życia.

„Ona zdecydowała się żyć”
Anthony Delon, tłumacząc, że pozostał w posiadłości, by towarzyszyć jej w leczeniu lub w spokojnym odejściu, powiedział, że suczka dopiero w tym miejscu „zdecydowała się żyć”.

Wsparcie od internautów
Ta szczera i wzruszająca deklaracja natychmiast zmieniła ton dyskusji. Fani chwalą jego odwagę i oddanie, wielu przyznaje, że łzy same napłynęły im do oczu.

Pod postem posypały się słowa uznania, zrozumienia i szczerego wsparcia.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze