„W czystej izbie na bogato, tyle że z lufcikiem z kratą”
– tak brzmią słowa utworu, który z prędkością więziennego czajnika zagotował polski internet. Refren?
„Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha”
– czyli nieformalny ranking polityków, którzy według autora zasłużyli na konkretne wyroki.
Podbija internety "Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha... :) :)
— Yarrok ***** tuska / 🇵🇱🇭🇺🇺🇸 (@V_Yarrok) October 9, 2025
To pozwoliłem sobie dorobić resztę :) i wyszła taka piosenka...
Podziękowania dla @DariuszMatecki @sjkaleta @lukaszmejza za inspirację ;) 👋 pic.twitter.com/zMcAOg15NO
Piosenka, która zyskała popularność po tym, jak została zaintonowana przez posła Sebastiana Kaletę w programie Polsat News, to groteskowy hymn więziennej codzienności. W tle: awantura przy alkoholu, polityczne przepychanki i atmosfera jak z kabaretu, tylko że z kratami w tle.

Codzienność za kratkami według autora?
Rano kawa, potem spacer. Kto podpadnie – pewny karcer. Prysznic, czysta rączka, czysta nóżka. Raz na tydzień wypiska – można kupić czaj i faje.
Autorem piosenki jest użytkownik „Yarrok” na X (dawniej Twitter), który w poście z 19 października 2025 r. napisał:
To pozwoliłem sobie dorobić resztę :) i wyszła taka piosenka… Podziękowania dla @DariuszMatecki @sjkaleta @lukaszemjeza za inspirację”
Jest nowa zwrotka.@lukaszmejza pic.twitter.com/q7DG3dJ7Cw
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) October 9, 2025
Wideo z gitarą, kratami i rytmem jak z zakładu karnego szybko zdobyło tysiące wyświetleń. Internauci nie zawiedli:
@Iza72S:
„Sławku Nowaku i reszta lepkorękich z KO czują się zapewne niedocenieni, nie uwzględniliście ich w piosence. Cdezkają zapewne na kontynuację dzieła.”
@ Kama_Zuber:
„Dobra do wystukiwania rytmu blaszanym kubkiem po więziennej kracie.”
„Po ilu zwrotkach mdleje koń?”
– dopytuje @ZBielski.
Kaleta śpiewa
Portal Polsat News potwierdza, że piosenka była śpiewana przez polityków PiS w sejmowej restauracji, a Kaleta odśpiewał ją również na antenie. W odpowiedzi na zarzuty o wulgaryzmy, stwierdził:
„Gdzie państwo słyszą tu wulgaryzm? Mogę o ósmej rano zaśpiewać to w Polsacie.”

Cała sytuacja pokazuje, że w polskiej polityce granica między kabaretem a rzeczywistością bywa cienka. Piosenka, choć groteskowa, stała się symbolem politycznego absurdu, który z sejmowej sali przeniósł się na ekrany smartfonów.
Jak widać wystarczy jeden refren, kilka nazwisk i szczypta sejmowego alkoholu, by powstał viral, który rzeczywistość komentuje trafniej niż niejeden felieton.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze