Starzenie się, bóle całego ciała, a teraz jeszcze problem z kręgosłupem. Co dolega Agnieszce Włodarczyk?

„Czy wy też już tak macie, że jak wstajecie, to was wszystko boli? Wszystkie stawy mnie bolą, w lędźwiach mnie boli. 45 lat już niedługo puka do mych drzwi” – wyznała niedawno na swoim profilu w sieci Agnieszka Włodarczyk.

3 minut czytania
Instagram_agnieszkawlodarczykofficial

Rzeczywiście, 13 grudnia aktorka będzie obchodzić równe 45. urodziny. Ale najwyraźniej wcale się nie cieszy z tego powodu. To nie pierwszy raz, gdy Agnieszka szczerze opowiada o tym, że doskwiera jej upływający czas. Kilka tygodni temu udzieliła wywiadu, w którym mówiła, jak źle się z tym czuje. 

Chwali się książką, którą napisała… sztuczna inteligencja. Kompromitacja dziennikarki TVP
Karolina Opolska, twarz publicystyki TVP Info, promuje książkę „Teoria Spisku”. Problem? Przypisy są zmyślone, źródła fikcyjne, a treść najpewniej wygenerowana przez sztuczną inteligencję. I niestety nie jest to teoria spiskowa, ale rzeczywistość. Opolska wykłada dziennikarstwo w Collegium Civitas. Czy studenci uczą się tam, jak tworzyć fałszywe historie z pomocą ChatGPT? Jeśli to ma być przyszłość mediów – to kompromitacja, nie postęp.
„Nie czuję się chyba ze sobą dobrze, wizualnie. Mam taki moment, że widzę, że się starzeję po prostu i nie podobam się sobie”

– przyznała Agnieszka w podkaście Matcha Talks. 

Dlatego też stara się dbać o siebie i korzysta z zabiegów medycyny estetycznej.

Instagram_agnieszkawlodarczykofficial

Walka z upływającym czasem

„Ja od lat robię mezoterapię (wprawdzie nieregularnie, niestety), plus botoks. Jak grałam w teatrze, nie chodziłam na zabiegi, bo nikt by nie odróżnił złości od zdziwienia, ale teraz jak najbardziej. I nie, nie będę się „starzeć z godnością”, dopóki mogę korzystać z zabiegów medycyny estetycznej. Nie widzę w tym wielkiej afery, trzeba dobrze się czuć we własnej skórze”

– zapowiada Agnieszka Włodarczyk.

Agnieszka Kaczorowska po odejściu z „Tańca z Gwiazdami” zapowiedziała nowy projekt. OTO ON! Rewelacja?
Nowy projekt Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza wzbudził w sieci ogromne emocje. „Siedem” – tak nazwali swój spektakl – ma opowiadać o miłości, namiętności i wolności. Choć jedni fani gratulują odwagi, inni zarzucają parze próbę „tanich emocji”. „Ten projekt dojrzewał w nas od miesięcy” – tłumaczą zakochani, zdradzając kulisy powstania widowiska.

W kwestii bólów kręgosłupa też postanowiła sobie pomóc. 

„Zrobiłam rezonans i okazało się, że mam coś w kręgosłupie, więc potrzebny mi ortopeda”

– zdradziła Włodarczyk.

Instagram_agnieszkawlodarczykofficial

Masaże ukochanego dają ulgę

A w oczekiwaniu na wizytę u specjalisty Agnieszce stara się pomóc jej mąż, Robert Karaś. Robert, który jest zawodowym sportowcem i ma duże doświadczenie w regeneracji, bo w swej karierze przeszedł niejedną kontuzję, zaczął ostatnio masować ukochaną i okazuje się, że to niesie ulgę w jej bólach.

Mężczyzna jest 9 lat młodszy od Agnieszki i najwyraźniej nie przeszkadza mu ta różnica wieku, bo żonę wciąż uważa za piękną kobietę. Może więc Robert podziała nie tylko jako masażysta, ale i psychoterapeuta?

W końcu, jak mówi francuskie przysłowie, „zakochany mężczyzna znajdzie tysiąc sposobów, by powiedzieć kobiecie, że jest piękna”.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze