Sprawa z 2017 roku
Sprawa dotyczyła pozwu przeciwko Lisowi, który został złożony na początku 2018 roku. W kwietniu 2019 r. pozew został oddalony przez sąd pierwszej instancji. W lutym 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo publicysty „Do Rzeczy”, a w licu 2020 roku warszawski sąd apelacyjny oddalił apelację Ziemkiewicza od wyroku pierwszej instancji.
Ziemiewicz złożył kasację do Sądu Najwyższego, który w kwietniu 2023 r. nakazał Sądowi Apelacyjnemu ponownie rozpatrzyć sprawę. A teraz mamy wyrok. Decyzją Sądu Apelacyjnego w Warszawie Lis, który był redaktorem naczelnym "Newsweeka” musi opublikować na swój koszt w ciągu 21 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku oświadczenie na czternastej stronie tygodnika.
Treść oświadczenia ma brzmieć: „Przepraszam pana Rafała Ziemkiewicza za naruszenie jego dóbr osobistych – dobrego imienia oraz godności w artykule pt. »Katechizm politycznego realizmu« opublikowanym w wydaniu Newsweek Polska w dniu 16 lipca 2017 r.”.
W przypadku nieopublikowania przeprosin przez byłego naczelnego "Newsweeka", Ziemkiewicz może to zrobić sam na jego koszt.
Ostry komentarz Ziemkiewicz
Publicysta "Do Rzeczy" w ostrych słowach skomentował wyrok na swoich mediach społecznościowych:
Czekam na przeprosiny za wyssane z palca opowieści nie istniejących (co wykazał proces) „kolegów ze studiów” jak to niby tchórzyłem przed komuną, szydziłem z opozycji i namawiałem do kolaboracji”. Jesteś nie tylko obleśnym nachalnym erotomanem i przemocowcem, co wykazały inne postępowania, ale też prymitywnym kłamcą - co było do udowodnienia
- zwrócił się do Lisa Ziemkiewicz.
Poprosił też, by przekazać informację o wyroku Tomaszowi Lisowi, który „się przed nim chowa”.
