Skandaliczna wizyta Tuska w Angoli. Kim jest zabłąkany mężczyzna z plecakiem?

Nie milkną echa kompromitującej wizyty Donalda Tuska w Luandzie. Okazuje się jednak, że nie tylko polski premier pojawił się podczas oficjalnego spotkania w stroju zupełnie nieodpowiednim. Na zdjęciach relacjonujących spotkanie przewija się także młody mężczyzna. Ubrany jeszcze gorzej niż sam Tusk. Kto to jest?

4 minut czytania
Wizyta Donalda Tuska w Angoli | fot. X
Powrót na niezalezna.pl

Internauci wciąż żyją zdjęciami z wizyty Donalda Tuska w Angoli, gdzie premier wysiadł z samolotu w koszuli i sportowych butach, obok gospodarza w pełnym garniturze. Teraz uwagę przyciąga inny szczegół. W kadr wchodzi tajemniczy mężczyzna z wielkim plecakiem, wyglądający jak turysta zagubiony na czerwonym dywanie.

Szłapka z plecakiem za premierem. Internauci: “Czy to plecak ewakuacyjny Tuska?”
Wystarczy, że Tusk wrzuci coś rano, a do obiadu cała Polska rży jak koń po owsiance. Tym razem „Król Europy” ze swą świtą w garniturach — rzucił się w galop po placu budowy, ogłaszając: „Przed nami maraton”. Efekt? Zamiast politycznego sprintu — kabaretowy potykacz. Symbol tej farsy? Adam Szłapka, biegnący za Tuskiem, trzymając plecak z przodu jakby właśnie eskortował szefa rządu do awaryjnego helikoptera. Internauci pytają: „Czy to plecak ewakuacyjny Donalda?”

Pierwsza fala komentarzy dotyczyła stroju premiera: koszula, chinosy, sportowe buty. Obok gospodarz w garniturze i pod krawatem wraz z kompanią reprezentacyjną.

Na fotografiach, które pojawiają się w sieci pojawia się jednak ktoś jeszcze. Na jednej z nich bardzo dobrze widoczny. Stoi tuż za premierem i afrykańskim politykiem. W beżowej koszuli, z dużym plecakiem na ramionach i w butach bardziej pasujących na górski trekking niż na oficjalne powitanie. Bez krawata, bez marynarki, brakuje tylko kartki z napisem „objazdowa wycieczka”.

Resort publikuje bełkot, internauci nie mają litości: „Kierwiński znowu w formie”
Na uroczystości Dnia Strażaka miało być uroczyście i godnie. Zamiast tego – konsternacja, drwiny i wstydliwe pytania: czy szef MSWiA Marcin Kierwiński był pijany podczas wystąpienia publicznego? Sam minister stanowczo zaprzecza, ale sposób, w jaki próbował gasić kryzys, wywołał jeszcze większe zamieszanie. To nie wszystko. Dziś na stronie resortu w mediach społecznościowych pojawił się pewien... bełkotliwy wpis. Internauci nie zostawili suchej nitki na jego szefie. Zobaczcie!

Kim jest tajemniczy jegomość? Na razie nie pojawiła się oficjalna informacja. Nie widać też żadnych emblematów ani plakietki z nazwiskiem. Stoi jednak bardzo blisko premiera, praktycznie w pierwszym szeregu. To nie jest pozycja przypadkowego przechodnia.

Najprostszy trop: ochrona w cywilu. Wiele delegacji tak działa. Funkcjonariusz ma wyglądać jak zwykły człowiek i wtopić się w tło. Tyle że tu „cywil” wygląda jak uczestnik wyprawy survivalowej, a nie dyskretny bodyguard szefa rządu na zagranicznej wizycie. Plecak, bojówki, masywne buty to raczej nie protokół dyplomatyczny.

Pozował NAGO - z chłopakiem. Do kalendarza. Dziś ten zaufany współpracownik Biedronia obejmie ważne stanowisko...
Jak donosi portal Republika, w środę stanowisko zastępcy dyrektora Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opolu obejmie Grzegorz Janiczak – były kierowca Roberta Biedronia i jego wieloletni współpracownik. Mężczyzna w przeszłości stanął przed sądem partyjnym Nowej Lewicy za kontrowersyjne wpisy w mediach społecznościowych. Sam Janiczak w rozmowie z Republiką potwierdził nominację i zapewnił, że „wszystkie jego afery zostały już wyjaśnione”.

Możliwe, że to ktoś z ekipy technicznej: operator, logistyk, człowiek od łączności. Taki, który jest zawsze krok za politykami, ale zwykle poza kadrem. Tym razem obiektyw "pechowo" złapał go w środku oficjalnej sceny.

A może to pracownik ambasady albo tłumacz, który „ma być pod ręką”. No ale wtedy znów wraca pytanie o strój. Koszula safari, duży plecak i trekkingowe buty nie przypominają zestawu, w jakim zwykle staje się obok premiera na zdjęciach z oficjalnego powitania. Jeśli tak ma wyglądać zaplecze wizyt, to standardy dress code’u w okolicy Tuska są równie swobodne, co jego własny zestaw.

A Waszym zdaniem kto to jest?

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze