Skąd on ma tyle energii? 87-letni kapitan Baranowski rusza w kolejny rejs dookoła świata!

Już za kilka, najpóźniej kilkanaście dni kapitan Krzysztof Baranowski wyruszy w swój trzeci rejs dookoła świata. Jeśli mu się to uda, będzie pierwszym żeglarzem z takim wyczynem i niniejszym trafi do Księgi Rekordów Guinesse'a. Prawie 90-letni kapitan wciąż patrzy w przyszłość i przyznaje, że lubi mieć w życiu postawiony cel. „Ja mam plany, perspektywy” – powtarza Krzysztof Baranowski.

3 minut czytania

Teraz kapitan przebywa na hiszpańskiej wyspie Teneryfa, na Oceanie Atlantyckim. Listopad to miesiąc, w którym ocean się uspakaja, cichną huragany i kapitan będzie mógł wyruszyć w swój samotny rejs.

Maja Hyży już niedługo ucieknie z Warszawy. Piosenkarkę czeka duża zmiana!
- Co ja bym dała za dom z ogródkiem? Tak usiąść sobie w ogrodzie i wypić kawę… - rozmarzyła się niedawno Maja Hyży (36 l.) na filmiku, który zamieściła w sieci. Piosenkarka wyszła z psem na poranny spacer przed swój blok w Warszawie, z kubkiem kawy w ręku. Ale wygląda na to, że swoje marzenie o domu z ogrodem niedługo spełni.

Przygotowywał się do niego przez ostatnie kilka lat. Nie bez problemów. Jak choćby ten sprzed roku, gdy na jachcie Polonez, którym miał wyruszyć, wybuchł pożar. Ostatecznie, kapitan w rejs popłynie na jachcie Meteor, który już czeka na niego, na Teneryfie. Krzysztof Baranowski przyznaje, że samotny rejs to dla niego także forma terapii po śmierci ukochanej żony, Bogumiły Wander. 

„Jedna z przyczyn, dla której nie waham się ruszyć w rejs, to jest też jakby terapia. Byliśmy w różnych rejsach razem, co jest dość niezwykłe, jeśli chodzi o taką damę telewizyjną — ale spotykaliśmy się w pół drogi. Tak samo dla mnie niezwykłe jest to, że chodziłem na czerwony dywan i na ściankę się fotografować, bo to zupełnie nie leży w mojej naturze. Trzeba wszystko przeżyć — i tak te cztery lata były ciężkie”

– wyznał Krzysztof Baranowski w jednym z wywiadów, mając na myśli chorobę żony na Alzheimera.

Ukochaną ma w sercu

Bogumiła Wander zmarła w lipcu zeszłego roku. Kapitan specjalnie nie obchodził rocznicy śmierci ukochanej. Nie lubi też chodzić na cmentarz. Bez tego czuje każdego dnia jej obecność. A na oceanie, sam na sam z horyzontem jeszcze mocniej to odczuwa.

Zaskoczona Kim podczas wywiadu. Takiego pytania się nie spodziewała
Kim Kardashian przyzwyczaiła nas do tego, że zawsze wie, jak odnaleźć się w centrum uwagi. Tym razem jednak znalazła się w sytuacji, która zaskoczyła nawet ją samą. Podczas wizyty w Londynie, Kim Kardashian wzięła udział w wywiadzie promującym serial All’s Fair. Wszystko przebiegało gładko, aż do momentu, gdy prowadząca, urocza i bezpośrednia Grime Gran, zadała pytanie, które całkowicie zdezorientowało celebrytkę.
„Bogusia jest ciągle ze mną, mam ją w sercu, także jakby się nie rozstajemy. Wyruszam na ocean, myślę, że tam możemy się spotykać, ale na cmentarz często nie lubię chodzić, bo dla mnie to jest tylko gest. Chodzi o to, co ma się w sercu. A pójść na cmentarz zawsze można, szczególnie jak ludzie patrzą, że człowiek tam bywa. Ja mam perspektywy i patrzę w przyszłość”

– mówi kapitan Baranowski.

Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski spędzili ze sobą ponad 40 lat. I, choć ostatnie lata choroby ukochanej bardzo ją zmieniły, kapitan przyznaje, że zapamiętał żonę jako piękną kobietę.

viva.pl/screenshot
„Byłem mężem najpiękniejszej kobiety w Polsce. To nie to, że ja to mówię — ale wszyscy widzieli! Bo to była uznana gwiazda, a zupełnie taką gwiazdą nie była w życiu domowym. Ciepła, miła kobieta”

— wspomina pan Krzysztof.

 

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze