Dentystyczny dramat posła Koalicji Obywatelskiej Witolda Zembaczyńskiego. Unikał odpowiedzi na pytanie o możliwe fałszerstwa wyborcze, ale zupełnie niespodziewanie odsłonił... swoje braki finansowe. Nie może naprawić sobie zębów.

Jak pisaliśmy na naszych łamach, Zembaczyński zamiast odpowiedzieć na pytanie o teorie Romana Giertycha dotyczące Braci Kamratów i rzekomego fałszerstwa wyborczego, postanowił... odwrócić uwagę i porozmawiać o uzębieniu.
Kiedy dziennikarz Republiki Adrian Borecki pokazał swój hollywoodzki uśmiech, poseł nie wytrzymał:
– „Piękne zęby”.
– „Dziękuję. Mam nadzieję, że Pan sobie też takie zrobi” – odpowiedział dziennikarz.
– „Nie stać mnie” – padła zaskakująco szczera odpowiedź Zembaczyńskiego.

Więcej w tekście: SZOK! Poseł KO nie ma na zęby?! Szczerze przyznaje: Nie stać mnie
Zembaczyński mógłby jednak wziąć przykład z innego prominentnego polityka Koalicji Obywatelskiej – Grzegorza Schetyny. Były lider PO, znany z pragmatycznego podejścia, kilka lat temu przeszedł metamorfozę, w tym poprawę stanu uzębienia, co znacznie wpłynęło na jego publiczny wizerunek. Schetyna, inwestując w stomatologię, zyskał bardziej profesjonalny wygląd, co w polityce, gdzie wizerunek odgrywa kluczową rolę, jest nie do przecenienia.
„W polityce liczy się każdy detal. Zęby to wizytówka, czy tego chcemy, czy nie”
– mówił Schetyna w jednym z wywiadów dla „Faktu”, podkreślając, że dbałość o wygląd to część budowania zaufania wyborców.

Czy Zembaczyński, jako aktywny poseł i były kandydat na prezydenta Opola, powinien rozważyć podobny krok? Zdecydowanie. Choć jego szczerość w kwestii finansowych ograniczeń zdradza, że go na to teraz zwyczajnie nie stać, to jednak w świecie mediów i polityki brak inwestycji w wygląd może być odbierany jako brak profesjonalizmu.
„Nie chodzi o próżność, ale o szacunek dla ludzi, z którymi się spotykam”
– tłumaczył Schetyna w rozmowie z „Newsweekiem”.

Zembaczyński przyznał: „Chciałbym, żeby ludzie patrzyli na moje działania, a nie na moje zęby” – ale przykład Schetyny pokazuje, że jedno nie musi wykluczać drugiego.