Sacrum i profanum Marty Manowskiej. Dba o relacje z Bogiem, ale nie wystrzega się medycyny estetycznej

Popularna dziennikarka Marta Manowska (41 l.) zdobyła się niedawno na bardzo ważne wyznania. Deklaruje, że Bóg jest dla niej ważny i codziennie odmawia różaniec. Jednak, jak się okazuje, nie straszna jej też medycyna estetyczna. 

2 minut czytania
You Tube - W moim stylu

Manowska, znana z programów Sanatorium Miłości i Rolnik szuka żony, wystąpiła w podcaście innej dziennikarki Magdy Mołek „W moim stylu”. W rozmowie otwarcie opowiedziała o sobie. 

Sacrum 

Dbam o wiarę. Jest Bóg, który jest dla mnie ważny. Jest rodzina, która jest ultraważna 

- mówiła Manowska. 

On jest pierwszy, on mi dał życie, on zdecyduje, kiedy je zakończy. Ja mu ufam 

- podkreśliła. 

Dziennikarka stwierdziła także, że często rozmawia z Bogiem. Jak zaznaczyła, jej wiara zmieniła się podczas jednej z jej podróży, do Papui Nowej Gwinei. 

Zobaczyłam, że ludzie są szczęśliwi pomimo, że mają tak niewiele, dzielą się. Wstawałam codziennie o świcie, była msza, różaniec. 
Od trzech lat codziennie mówię różaniec. Nie zasnę. Mogę przyjść wykończona po pracy, po imprezie i mówię różaniec

- powiedziała.

Profanum

Dziennikarka nie ukrywa też swojego zainteresowania medycyną estetyczną. Przyznała się, że zastosowała botoks.  

 Mam pierwszy raz w czole. Co się wstrzykuje w czoło? To coś na B. 

Jak mówi, lubi swoje zmarszczki wokół oczu. Jednak, na czole robi się już harmonia.

Kości policzkowe są po Manowskich. Noski poliki, włosy. To wszystko bardzo mocne geny. 

- zadeklarowała dziennikarka.