Gigant kina i mistrz komedii
Publiczność pokochała go za takie filmy jak „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”, „Pani Doubtfire”, „Buntownik z wyboru”, „Good Morning, Vietnam”, „Człowiek słoń”, „Fisher King”, „Jumanji”, czy „Hook”. Dubbingował również postać Dżina w animacji Disneya „Aladyn”, za co zyskał uznanie na całym świecie. Potrafił rozbawić do łez, ale też wzruszyć do głębi, pokazując, jak cienka bywa granica między śmiechem a smutkiem.

Choć był znany głównie jako komik i aktor komediowy, to jego dramatyczne role – jak chociażby w „Buntowniku z wyboru” czy „Stowarzyszeniu Umarłych Poetów” – udowadniały, że posiada niesamowity zakres emocjonalny i głębię, którą rzadko spotyka się wśród hollywoodzkich gwiazd.
Nie był tylko zabawny – był także zagubiony i cierpiący
Za uśmiechem, który pokochały miliony, kryła się jednak ogromna samotność i cierpienie. Williams przez lata zmagał się z depresją, uzależnieniem od alkoholu i kokainy, a także z nieustanną presją związaną z oczekiwaniami opinii publicznej.

W ostatnich miesiącach życia jego stan psychiczny i fizyczny wyraźnie się pogorszył. Bliscy i współpracownicy zauważali u niego zmiany nastroju, lęk, dezorientację, a nawet halucynacje. Na planie „Nocy w muzeum: Tajemnicy grobowca” często płakał bez wyraźnej przyczyny. Cheri Minns, charakteryzatorka pracująca przy filmie, wspominała, że każdego dnia rozpadał się w jej ramionach. Próbowała przekonać go, by wrócił na scenę jako komik, wierząc, że to może go uratować. Williams miał jednak odpowiedzieć:
„Nie mogę, Cheri. Już nie potrafię być zabawny”.
Lekarze popełnili błąd
W 2014 roku aktor usłyszał, że cierpi na chorobę Parkinsona. Diagnoza wyjaśniała część jego problemów zdrowotnych, ale nie wszystkie. Zaczęto więc spekulować, że jego zachowanie może być wynikiem powrotu do uzależnień, co jeszcze bardziej pogłębiło jego izolację i cierpienie. 11 sierpnia 2014 roku Robin Williams odebrał sobie życie.

Dopiero po jego śmierci, podczas sekcji i analizy mózgu, neuropatolog postawił trafną diagnozę – Williams cierpiał na otępienie z ciałami Lewy’ego (Lewy body dementia). To podstępna choroba neurodegeneracyjna, łącząca objawy choroby Parkinsona z otępieniem, halucynacjami, lękiem i zaburzeniami poznawczymi. Jak powiedziała jego żona Susan Schneider:
„To nie była depresja. To była choroba, która zniszczyła mojego męża od środka”.
Aktor obchodziłby dziś swoje 74. urodziny.