Rafał Brzoska pojechał na ryby. Dokąd? Tej lokalizacji byście NIE WYMYŚLILI

Zamiast luksusowych wakacji w tropikach wędka i chłód północy! Rafał Brzoska (48 l.) pokazał fanom swoją nietypową wyprawę. Ruszył na ryby... aż na Lofoty, czyli 300 km za koło podbiegunowe.

3 minut czytania
Rafał Brzoska wybrał się na ryby w niezwykle wyjątkowe miejsce na Ziemii | fot. Instagram

Zaskoczył wszystkich. Rafał Brzoska, milioner i twórca imperium InPost, zamiast wybrać luksusowy hotel w ciepłych krajach, poleciał… na północ Norwegii. I nie po to, by odpoczywać w spa, tylko na ryby!

Co się dzieje w małżeństwie Macrona? Niedawno cios w policzek, a teraz TO
Podczas niedawnej wizyty w Wielkiej Brytanii Brigitte Macron znowu znalazła się w centrum uwagi. Powód? Tym razem odmówiła podania ręki mężowi podczas spaceru z parą królewską. Przypomnijmy, że nieco ponad miesiąc temu kamery uchwyciły, jak policzkuje męża tuż przed wyjściem z samolotu.
Oj tak, właśnie tak wyglądają lofoty latem

- mówi na nagraniu, które zamieścił w mediach społecznościowych. Po stroju raczej zimowym widać, jakie warunki o tej porze panują w tej części świata. Z pewnością daleko im do letnich upałów, które tym razem wybrała Omenaa Mensah.

0:00
/0:10

Bo jak łatwo się domyślić, tym razem jedna z najbardziej medialnych par w Polsce na chwile rozjechała się w różne strony globu.

Lofoty to malowniczy archipelag za kołem podbiegunowym, znany z surowych krajobrazów, rybackich wiosek i spektakularnych widoków. Idealne miejsce, by się wyciszyć. Z dala od maili, konferencji i smartfona. I właśnie tam Brzoska postanowił złapać oddech i... rybę.

U sąsiada tanio i smacznie! Dziennikarz pokazał paragon za obiad w Czechach. “W Polsce za same piwa 80 zł”
Dziennikarz Marcin Torz opublikował zdjęcie obiadu z czeskiej restauracji i dołączył paragon. Kwota? 679 koron czeskich, czyli ok. 120 zł. Jak sam zauważył za podobne zamówienie w Polsce zapłaciłby przynajmniej dwa razy więcej.

Brzoska nie zdradził, czy to jego pierwsza taka wyprawa, ani co udało mu się złowić. Ale wyraźnie widać, że nie chodziło tylko o ryby. Chodziło o przestrzeń, o ciszę, o moment tylko dla siebie. A może też o pokazanie innego oblicza sukcesu, tego bez garnituru i kamer.