Sławomir Jastrzębowski niedawno udał się na urlop do Grecji. Jak zapewnia, choć był daleko od swoich współpracowników, to w iście wakacyjnych okolicznościach cały czas myślał o swoich kolegach i koleżankach.
Prawdziwi mężczyźni nie mówią o tym, że tęsknią, czy tęsknili, bo są mach. A ja tęskniłem!
- zapewnił dziennikarz Telewizji Republika.

Leżę na tym leżaku i tak sobie myślę: Czy Kasi nie jest zimno? Bo oni czasem włączają tą klimatyzację. Albo na przykład, czy Karol nie głodny
- opowiadał Jastrzębowski.
Koledzy z programu również zapewnili o tym, że myśleli o koledze na wakacjach.
A my myśleliśmy o tym, czy tam Sławcia za bardzo nie przygrzewa, czy się kremem posmarował
- mówili współprowadzący "Przyjaciół Republiki".

Wtem Jastrzębowski wyciągnął torbę z darami, z której były greckie oliwki i coś "dla zdrowotności".
Jastrzębowski opowiedział także, że nawet na lotnisku w Grecji był zaczepiany przez sympatyków Telewizji Republika, którzy robili sobie z nim zdjęcia.
Tęskniłem. Grecja jest piękna, ale Polska jest najpiękniejsza
- zapewnił na koniec Jastrzębowski.