Premiera i krzyk z widowni. Tego Kurdej-Szatan nie przewidziała...

Barbara Kurdej-Szatan, która kilka lat temu wywołała ogólnopolską burzę swoimi słowami o Straży Granicznej, usłyszała to, co wielu myśli i... pamięta. Podczas premiery spektaklu „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję”, który sama sfinansowała, doszło do pewnej sceny! Z widowni padły ostre słowa, których aktorka chyba się nie spodziewała…

3 minut czytania
Barbara Kurdej-Szatan /AKPA

„A kiedy żołnierzy naszych przeprosisz?!”

Spektakl, w którym Barbara Kurdej-Szatan zagrała u boku siostry, Katarzyny Kurdej-Manii, miał być osobistym i artystycznym sukcesem. To jej własna produkcja, pełna autoironii i odniesień do głośnych wydarzeń z życia aktorki – także tych najbardziej kontrowersyjnych.

„Uwaga! Przedstawienie nie stroni od odważnych myśli, humoru i (auto)ironii”

— zapowiadano w opisie.

Publiczność była przygotowana na mocne sceny. Nikt jednak nie przewidział, że najgłośniejsze słowa padną… z samej widowni.

Wszystko działo się w kulminacyjnym momencie emocjonalnej sceny wojennej. Nagle ktoś z publiczności krzyknął na cały teatr:

„A kiedy żołnierzy naszych przeprosisz?!”.

To jawne odniesienie do głośnego wpisu aktorki z czasów kryzysu na granicy z Białorusią, kiedy nazwała funkcjonariuszy m.in. „mordercami” i „maszynami bez mózgu”. Choć nie poniosła za to konsekwencji karnych, wielu Polaków nie zapomniało jej tych słów.

Barbara Kurdej-Szatan wychodzi na swoje. „Opłacało się pluć na straż graniczną”
Barbara Kurdej-Szatan kupiła dom w Hiszpanii i gra w nowym serialu. Aktorka umie się ustawić w życiu.

Kurdej-Szatan zaskoczona

Aktorka kontynuowała grę, jakby nic się nie stało. W rozmowie z WP Film odniosła się później do sytuacji, próbując załagodzić nastroje:

„Jedna z pań na widowni powiedziała po spektaklu, że myślała, że ten atak słowny był częścią przedstawienia. Rzeczywiście, po bardzo emocjonalnej scenie wojennej, jedna starsza pani, widocznie pod wpływem właśnie ogromnych emocji, tak krzyknęła. Grałam dalej, po prostu. Czasem komuś zadzwoni telefon, czasem ktoś coś odpowie, a czasem, jak widać, krzyknie. Są to zachowania przeszkadzające całej reszcie widowni w odbiorze, ale na szczęście w tym przypadku ani nas z siostrą to nie rozproszyło, ani widowni, wręcz przeciwnie, oklaski po scenach były intensywniejsze, a na końcu owacje na stojąco”

— podsumowała Kurdej-Szatan.

Cóż...

Dramat urodzinowy Barbary Kurdej-Szatan. Internet: „Rozumu życzymy, bo z nim krucho”
Barbara Kurdej-Szatan obchodziła wczoraj 40. urodziny. Z tej okazji jeden z tabloidów poprosił czytelników o życzenia dla niej. Takich życzeń, była „blondynka z Playa”, z pewnością się nie spodziewała.