Donald Tusk wrzucił na X filmik, w którym siedzi nonszalancko z butami na fotelu, pstryka palcami, je popcorn i twierdzi, że najbardziej lubi Gwiezdne Wojny.
„Napisał do mnie Michał z liceum filmowego z pytaniem o mój ulubiony film. To oczywiste! 'Gwiezdne Wony". A która część? No, wiadomo – 'Powrót Jedi'. Nieć moc będzie z Wami!”
Miało być luzacko, wyszło jak zwykle – karykaturalnie i boleśnie sztucznie. Internauci nie potrzebowali nawet godziny, by rozebrać ten spot na czynniki pierwsze.
Powrót Jedi🍿 pic.twitter.com/asFsHqpDYn
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 8, 2025
„NFZ bankrutuje...”
Internauci nie zostawili na premierze suchej nitki. Gdy tylko filmik Tuska pojawił się na platformie X, ruszyła lawina komentarzy, która z każdą minutą nabierała tempa.
Użytkownik @milky9368 skwitował całą sytuację krótko i dosadnie:
„Tusk sam to sobie robi XD”
– i trudno się z nim nie zgodzić, bo ten PR-owy wygłup wyglądał jak autoparodia.
Edyta Kowalska uderzyła w najczulszy punkt:
„NFZ bankrutuje, a Ty robisz jakieś filmiki o filmach SF. Może zajmij się nierobie sprawami istotnymi dla państwa”.
Jej komentarz odbił się szerokim echem, bo w tym samym czasie minister zdrowia alarmowała, że pieniędzy na leczenie wystarczy tylko do końca roku, a pacjenci mają przekładane operacje ratujące życie.
Najbardziej kąśliwe podsumowanie padło z ust @chrzanikx, który stwierdził:
„Potencjał mimiczny jak z kabaretu. Parodia nie premier.”
I rzeczywiście – zamiast powagi, dostaliśmy groteskę. Zamiast lidera – aktora w kiepskim skeczu.

Tymczasem w szpitalach: dramat
W tym samym czasie, gdy premier bawi się w recenzenta filmowego, minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda ogłasza, że NFZ ma środki tylko do końca roku. Rząd dosypał 3,5 miliarda złotych, ale to kroplówka, która nie rozwiązuje problemu – brakuje jeszcze 14 miliardów, by zabezpieczyć świadczenia medyczne.
Pacjenci mają przekładane operacje ratujące życie, kolejki do specjalistów rosną, a szpitale toną w długach. To nie jest tło do żartów – to realny dramat tysięcy ludzi, który wymaga powagi, a nie PR-owych wygłupów.
PR rodem z TikToka
Zamiast konferencji prasowej, konkretów i planu ratunkowego, dostajemy kolejny viralowy wygłup, który ma ocieplić wizerunek premiera. Ale fałsz widać gołym okiem, a reakcje internautów są bezlitosne. To nie jest luz – to oderwanie od rzeczywistości, które obraża inteligencję wyborców.

Nie da się tego inaczej nazwać: żenada, pośmiewisko, skrajne oderwanie od realnych problemów. W kraju rośnie bezrobocie, służba zdrowia się sypie, a premier wrzuca filmik, który wygląda jak nieudany sketch z YouTube’a. Jeśli to ma być nowa strategia komunikacyjna – to lepiej już nic nie wrzucać.
Nie wystarczy wrzucać infantylne filmiki na X, żeby być premierem.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze