Premier odwiedził skazanego Kubę W. – Jastrzębowski komentuje

Premier Donald Tusk odwiedził w obecności mediów 62-letniego skazanego Jakuba W., co z satysfakcją zostało przyjęte w Zakładach Karnych i Aresztach Tymczasowych na terenie całego kraju. „Tak, oczywiście, wyrażamy zadowolenie. Dla nas to ważny sygnał, że głosy skazanych są ciągle ważne dla Platformy Obywatelskiej i pana premiera” – mówi nam 42-letni grypsujący Dawid K., weteran kradzieży kieszonkowych oraz z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

2 minut czytania
Kuba W. i Donald Tusk

Mimo że wizyta premiera u skazanego Jakuba W. była szeroko komentowana w mediach, przy tej okazji należy się kilka słów wyjaśnień i sprostowań informacji nie do końca zgodnych z rzeczywistością.

Nie jest prawdą, że pan premier odwiedził Jakuba W. (znanego także jako Kubuś Słodzony) w Zakładzie Karnym. Jakub W. po prawomocnym wyroku przebywa na wolności, nie zastosowano wobec niego także środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, ale z dziennikarskiego obowiązku nadmienić należy, że przykrość ta spotkała wspólnika Kubusia Słodzonego, Janusza Palikota, który zresztą po wpłaceniu 2 milionów złotych kaucji cieszy się po kilku miesiącach za kratami wolnością.

Przypomnijmy, że Janusz Palikot i Jakub W. założyli wspólnie firmę Przyjazne Państwo, która miała zajmować się produkcją i sprzedażą piwa i wódki. W wyniku różnych takich działań inwestorom, którzy wsadzili pieniądze w biznes dwóch wyżej wymienionych panów zniknęło co najmniej 70 milionów złotych według prokuratury. Jednak według słów Kubusia Słodzonego on sam nie wiedział, co dzieje się w firmie, której dawał na potrzeby marketingowe i reklamowe swoją twarz oraz ufarbowane włosy. Po szczerych rozmowach ze znajomymi Jakuba W. dochodzimy do wniosku, że rzeczywiście mógł nie wiedzieć, co dzieje się poniekąd w jego firmie, ponieważ posiada ponoć specyficzną umysłowość, a wyrok prawomocny skazujący go na zapłatę prawie pół miliona złotych zapadł, ponieważ sąd uznał, że swoją twarzą i nazwiskiem (w uzasadnieniu wyroku nic nie ma o farbowanych włosach) reklamował alkohol w Internecie. Dodajmy, że mimo publicznie wypowiedzianych przez Jakuba W. słów określającego Janusza Palikota, jako „uwodzicielskiego erudytę, rozsiewającego wokół siebie aurę sukcesu i głębokiej kultury” w sprawie nie ma wątku molestowania.

Kończąc nakreślanie kontekstu całej sprawy przejdźmy do tego co najważniejsze, czyli do tego co premier mówił na spotkaniu ze skazanym. Otóż nie ma żadnego znaczenia, co premier Donald Tusk mówił i mówi, o czym przekonaliśmy się przecież wielokrotnie, miło jednak, że panowie spotykają się na wolności.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze