Historia Romana Osicy układa się w wyjątkowo spójną sekwencję wydarzeń. Najpierw, na początku 2025 roku, były dziennikarz RMF FM i Radia ZET dołączył do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak informowały Wirtualnemedia.pl, jego zadaniem stało się wówczas zbudowanie w partii nowego zespołu ds. komunikacji. Oficjalnie - opracowanie strategii medialnej i kontakt z dziennikarzami.

Następnie, kilka miesięcy później, na nagłówki trafił jego zespół Poparzeni Kawą Trzy. Grupa, w której Osica jest wokalistą i saksofonistą, otrzymała ponad 153 tys. zł dofinansowania z Krajowego Planu Odbudowy. Projekt dotyczył „innowacyjnego koncertu hybrydowego z mentoringiem debiutantów i transmisją online”.
Dla wielu komentatorów to właśnie ten moment stał się punktem zapalnym, bo dotacje z KPO, jak podkreślali, miały wspierać rozwój i nowe pomysły, a nie trafiać do zespołów związanych z ludźmi ze świata polityki.

Na tym jednak nie koniec. Ostatni akcent tej układanki miał miejsce kilka dni temu, podczas Dożynek Polskich w Spale. Imprezę organizowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a gospodarzem był sam minister Stefan Krajewski. To właśnie tam Poparzeni Kawą Trzy pojawili się na scenie, by zagrać koncert dla uczestników wydarzenia. Zdjęcia z imprezy nie pozostawiły wątpliwości. Obecność zespołu zbiegła się z politycznym wystąpieniem ministra.
Czym pochwalił się nawet podsekretarz stanu w resorcie rolnictwa, Miłosz Motyka:

Trudno się dziwić, że w sieci natychmiast pojawiły się komentarze, że kariera Osicy to przykład idealnego „ustawienia się”. Najpierw bezpieczna posada w PSL, potem dotacja z publicznych pieniędzy, a na koniec koncert na imprezie państwowej, w obecności polityków z tej samej partii.
To już nawet nie układ, to podręcznikowy przykład
– ironizują użytkownicy X.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze