Zanim szmaragdowy komplet trafił do Galerii Apolla w Luwrze, przez dziesięciolecia przechowywany był w pałacu w Żywcu, u polskiej linii Habsburgów. To właśnie tam potomkowie Marii Luisy, żony Napoleona ukrywali biżuterię, która dziś figuruje na liście skradzionych artefaktów. W niedzielny poranek, niemal na oczach turystów, z paryskiego muzeum zniknęło osiem bezcennych przedmiotów, w tym szmaragdowy naszyjnik.

Ale od początku...
Szmaragdowy komplet: tiara, naszyjnik, kolczyki i brosza — zostały wykonane w 1810 roku przez paryskiego jubilera Etienne Nitot et Fils jako prezent od Napoleona Bonaparte dla jego drugiej żony, Marii Luisy Habsburskiej. Po upadku cesarstwa Maria Luisa wróciła do Austrii, zabierając ze sobą klejnoty, które przez kolejne dekady pozostawały w rękach jej habsburskich krewnych.

W XIX wieku komplet trafił do bocznej linii rodu Habsburgów, która osiedliła się w Polsce — konkretnie w Żywcu, gdzie arcyksiążę Karol Albrecht Habsburg i jego żona Alicja zamieszkiwali zamek należący do rodziny. To właśnie tam, w żywieckiej rezydencji, przez dziesięciolecia przechowywano cesarską biżuterię, traktowaną nie tylko jako rodzinny skarb, ale też jako symbol imperialnego dziedzictwa. Według licznych opracowań, szmaragdowy komplet dostała od swoich teściów księżna Alicja po urodzeniu pierwszego dziecka, syna Karola Stefana w 1921 roku.

Kłamstwo księżnej
W czasie II Wojny Światowej siedziba Habsburgów została zajęta przez Gestapo, a małżonkowie nie zgodzili się na podpisanie Volkslisty, deklarując swoją polskość i jawną niechęć wobec niemieckiego okupanta. Już wcześniej zrzekli się tytułów i przyjęli polskie obywatelstwo.
Gestapo dobrze wiedziało jakie zasoby przechowywane są w pałacu. Wiedzieli doskonale o komplecie napoleońskim. Wielokrotnie przesłuchiwana księżna nie wydała miejsca ukrycia klejnotów, wmawiając Niemcom, że kolia została już wywieziona do USA. Po latach wspominała, że nie mogłaby sobie nawet wyobrazić, że „szmaragdowy komplet miałby trafić w ręce kreatur Goeringa”.
Karol Olbracht został aresztowany, natomiast Alicja wstąpiła do Armii Krajowej. Za swoje działania konspiracyjne dostała w 1946 roku Krzyż Walecznych.

Wyjazd z Polski
Habsburgowie musieli opuścić Polskę, ponieważ po wojnie zostali uznani przez komunistyczne władze za „element obcy klasowo” i pozbawieni majątku.
Książę zmarł w Szwecji w 1951 roku, gdy Alicja przebywała w Polsce walcząc o chociaż częściowe odzyskanie majątku. To właśnie wtedy, według niektórych źródeł wysłała pocztą dyplomatyczną do Szwecji resztki majątku, w tym szmaragdową kolię. Po długich staraniach dostała od władz polskich pozwolenie na wyjazd i na zawsze opuściła Polskę.
Powojenne losy kolii
W 1953 roku, szmaragdowy komplet został sprzedany słynnej firmie jubilerskiej Van Cleef & Arpels. Podobno przed sprzedażą, księżna Alicja po raz ostani sfotografowała się w szmaragdowym komplecie. Jubilerzy z Van Cleef & Arpels wyjęli szmaragdy z tiary, zastępując je turkusami. W tej formie została zakupiona przez Marjorie Merriweather Post, amerykańską miliarderkę i kolekcjonerkę sztuki.

Nie są jasne losy broszy. Prawdopobnie również z niej usunięto szmaragdy i włożono do innej biżuterii.
Natomiast naszyjnik z kolczykami zakupiła baronowa Edouarda de Rothschild i przez kolejne dekady pozostawały w rękach rodziny Rothschildów, znanej z kolekcjonowania dzieł sztuki i biżuterii historycznej.
W roku 2004, dzięki staraniom Luwru oraz Fundacji Przyjaciół Luwru, udało się odkupić naszyjnik i kolczyki za kwotę prawie 4 mln euro, co było wówczas najwyższą kwotą, jaką Luwr zapłacił za biżuterię historyczną.
Ten zakup był nie tylko finansowym, ale i symbolicznym sukcesem muzeum — po dekadach tułaczki, część cesarskiej biżuterii wróciła do Francji i została wystawiona w Galerii Apollina, obok insygniów koronacyjnych i innych skarbów narodowych, gdzie do niedzielnego ranka 19 października 2025 roku, można było podziwiać w paryskim muzeum.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze