Pięć rzeczy, których nie wiecie o tym kultowym polskim serialu

"Kariera Nikodema Dyzmy", czyli kultowa produkcja z brawurową rolą Romana Wilhelmiego (+43 l.) do dziś cieszy się uznaniem widzów. Ale czy na pewno znacie wszystkie smaczki związane z tą produkcją? Oto pięć ciekawostek, które mogą was zaskoczyć. Przypominamy je przy okazji 45. rocznicy premiery emisji pierwszego odcinka w Telewizji Polskiej.

3 minut czytania
fot. YouTube

1. Roman Wilhelmi nie chciał grać Dyzmy... na początku

Choć dziś trudno wyobrazić sobie kogokolwiek innego w roli Nikodema Dyzmy, Roman Wilhelmi początkowo nie był przekonany do tej postaci. Aktor obawiał się, że Dyzma może zostać odebrany jednowymiarowo, jako postać komiczna i groteskowa. Dopiero po przeczytaniu scenariusza zmienił zdanie — i stworzył rolę, która przeszła do historii polskiego aktorstwa.

Pięć rzeczy, których nie wiecie o tej kultowej polskiej komedii
Właśnie mija 55 rocznica premiery polskiej komedii pt. “Jak rozpętałem drugą wojnę światową”. Produkcja od lat bawi kolejne pokolenia widzów. Specjalnie dla Was zebraliśmy pięć mało znanych faktów o tej kultowej, polskiej komedii.

2. Scenografia do serialu powstała z... elementów PRL-u

Choć akcja serialu osadzona jest w II Rzeczypospolitej, część scenografii powstawała z wykorzystaniem elementów typowych dla PRL-u. Brak środków i trudności z dostępem do rekwizytów z lat 20. sprawiły, że dekoratorzy musieli improwizować. Wielu widzów do dziś nie zauważa, że np. niektóre wnętrza „pałacyków” stylizowano przy użyciu mebli z ówczesnych urzędów państwowych.

3. Serial był... za dobry jak na swoje czasy

Po premierze w 1980 roku serial został entuzjastycznie przyjęty przez widzów, ale wywołał też pewne kontrowersje. Część krytyków zarzucała mu zbyt aktualną satyrę na mechanizmy władzy — choć fabuła opierała się na książce z 1932 roku, wiele scen wydawało się podejrzanie aktualnych względem realiów PRL. Władze patrzyły na serial z nieufnością, a emisja kolejnych powtórek była ograniczana.

Niesamowite i unikalne zdjęcia Marka i Agnieszki Perepeczko. Zobaczcie sami!
Marek Perepeczko - legendarny odtwórca Janosika, a pod koniec życia gwiazda serialu “13 posterunek”. Jego życie było nierozerwalnie związane z żoną, Agnieszką Fitkau-Perepeczko (82 l.), która nadal kultywuje pamięć o zmarłym aktorze. Razem przezywali wzloty i upadki, a ich związek przerwała śmierć pana Marka w 2025 r. Dziś obchodziłby 83. urodziny. Jego ukochana często wrzuca okazyjnie ich wspólne, bardzo unikalne zdjęcia. poznajcie historię ich miłości, zobaczcie jak wyglądali razem przed laty.

4. Serial o mało nie trafił do telewizyjnej „zamrażarki”

Choć dziś uznawany za klasykę, serial mógł zostać wstrzymana tuż przed emisją. Władze PRL obawiały się, że satyra na mechanizmy władzy, układy, karierowiczostwo i cynizm elit może zostać odczytana jako aluzja do współczesnych realiów. W archiwach TVP zachowały się notatki z konsultacji, w których doradcy polityczni sugerowali „przyjrzenie się serialowi pod kątem aktualnych konotacji”. Ostatecznie jednak zdecydowano się na emisję – być może dzięki silnej pozycji reżysera Rybkowskiego i popularności książki Mostowicza.

5. Wojciech Pokora w roli bliskiej ideału

Roman Wilhelmi i Wojciech Pokora

Wojciech Pokora, wcielając się w postać hrabiego Żorża Ponimirskiego, stworzył kreację, którą sam uważał za jedno ze swoich największych osiągnięć aktorskich. Aktor podkreślał, że to właśnie ta rola pozwoliła mu najpełniej zbliżyć się do ideału gry aktorskiej. W przeciwieństwie do innych swoich znanych ról, takich jak Marysia z filmu "Poszukiwany, poszukiwana", której nie darzył sympatią, postać Ponimirskiego była dla niego źródłem zawodowej satysfakcji.

Zobacz galerię: