PIASECKI W KONTRZE do zakazu Marszałka. Dziennikarz TVN24 domaga się alkoholu w Sejmie!

Decyzja nowego marszałka Włodzimierza Czarzastego, by w Sejmie ogłosić prohibicję, nadal jest żywo dyskutowana wśród Polaków. Przeciwko zakazowi sprzedaży alkoholu opowiedział się dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki (55 l.). Czy chce, byśmy nadal byli świadkami gorszących scen w restauracji czy w hotelu sejmowym?

2 minut czytania
Instagram - KONRAD PIASECKI

Pierwsza decyzja Czarzastego

Nie minęła chwilka, po wyborze przedstawiciela Lewicy na marszałka Sejmu, a już zaczął wprowadzać swoje rządy. Zakazał sprzedaży alkoholu w Sejmie, od 24 listopada. Swoją decyzję argumentował m.in. tym, że budynek parlamentu to miejsce pracy posłów.

Większość internautów przyklasnęła, choć już zaczęli się zastanawiać, jak posłowie będą obchodzić ów zakaz. Więc pewnie nadal będzie śpiewanie w hotelu sejmowym, czy oskarżenia o nietrzeźwość i dmuchanie w alkomat podczas posiedzeń sejmowych komisji. Co jest nie do ukrycia w dobie smartphonów i mediów społecznościowych.

Inny punkt widzenia przyjął dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, sam zwolennik wina, co można wywnioskować po jego mediach społecznościowych.

Instagram - KONRAD PIASECKI

Zdanie odrębne

A ja wyłamię się z chóru. Bo uważam, że ludzi, w tym posłów, należy traktować jak dorosłych. I to, że w restauracji czy barze, w hotelu sejmowym pozwoli im się wypić kieliszek wina, tych rozsądnych nie zepsuje. A głupi i tak upiją się pół litrem kupionym w sklepie na Wiejskiej

- skomentował Piasecki na platformie x.

X.COM

Od razu rozwinęła się dyskusja czy Sejm to miejsce pracy, czy nie i czy sejmowa restauracja jest jak pracownicza stołówka?

Instagram - KONRAD PIASECKI

Wino do obiadu

Niestety my pijący lampkę wina do obiadu będziemy mieli gorzej, ale w pijackim kraju trzeba się poświęcić. Hotel sejmowy jest darmowy, do tego nie mogą tam wejść ludzie… sprzyja pijaństwu. Teraz albo picie w pokojach, albo w mieście na oczach ludzi i dziennikarzy, no cóż!

- skomentowała była posłanka Lewicy Małgorzata Prokop.

Sejm jak zakład pracy

Inni zastanawiali się, czy Sejm to takie zwyczajne miejsce pracy jak każde inne.

Sejm oprócz misji jest też normalnym miejscem pracy. Czy w pracowej stołówce powinien być serwowany alkohol? Nie sądzę. Pół litra po pracy, to własny wybór. Alkohol w stołówce to instytucjonalne przyzwolenie

- uznała jedna z internautek.

Wtórowali jej inni, będący w kontrze do Piaseckiego:

W takim razie możliwość chlania powinna być w każdym miejscu pracy, bo przecież „rozsądni wypiją po kieliszku wina”.
Czy zna Pan jakiś inny zakład pracy, gdzie sprzedaje się pracownikom alkohol
Panie Redaktorze, czy Panu w pracy wolno pić wino? No właśnie.
Oni są w pracy, ja też jestem w pracy. I też jestem dorosła. Ale oni to elita. W pracy nie ma alko.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze