Jerzy Owsiak – człowiek, który od ponad trzydziestu lat kojarzy się z czerwonym serduszkiem i styczniowym finałem, właśnie ogłosił coś, co można nazwać początkiem nowej ery w WOŚP. W rozmowie z Polską Agencją Prasową zapowiedział zmiany w kierownictwie fundacji, mówiąc, że czas, by codzienne decyzje w fundacji podejmował zespół, a nie tylko on sam.
„Ja swoje zrobiłem. Nie chcę być upierdliwym, zgrzybiałym gościem”
– wyznał.

Owsiak od lat mierzy się z kryzysem wizerunkowym. Postrzegany jako osoba arogancka i butna, od dłuższego czasu zmaga się z krytyką dotyczącą swojego stylu i działań, a ostatnie wydarzenia tylko podgrzały atmosferę wokół jego osoby. Decyzja o ograniczeniu roli w WOŚP wygląda zatem jak próba odświeżenia marki fundacji.

Dożywotnia prezesura
Nie oznacza to jednak, że Owsiak znika z Orkiestry. Wręcz przeciwnie, jak zaznaczył, zostaje prezesem „do końca życia”. Zapowiedział, że nadal będzie obecny na finałach, na scenie Pol’and’Rocka, ale już nie w roli codziennego menedżera, który o wszystkim decyduje. Teraz pałeczkę przejmuje około 70-osobowy zespół, który ma wprowadzić WOŚP w nową fazę, bardziej kolektywną, mniej zależną od jednej osoby.

Wizerunek „nietykalnego”
Od lat Owsiak uchodził za postać niemal nietykalną w polskim życiu publicznym – twórca Orkiestry, który potrafił mówić ostro, a jednocześnie pozostawał poza realnym zasięgiem krytyki politycznej. Znany ze swojej buty i bezpośrednich wypowiedzi, budził kontrowersje, ale jednocześnie utrzymywał status ikony. Teraz jednak coraz częściej pojawiają się głosy, że jego styl przestał działać tak skutecznie jak kiedyś.
Jednym z przykładów była kampania plakatowa, której finansowanie budziło wątpliwości. Na plakatach pojawiło się hasło „Trzeba powstrzymać to zło”, a w przekazie – choć nie wprost – wyborcy prawicy zostali określeni mianem „Sepsy”. Ten zabieg wywołał falę komentarzy i oskarżeń o przekroczenie granic debaty publicznej.

Wszystko to wpisuje się w szerszy obraz Owsiaka jako postaci znanej ze swojej buty i poczucia nietykalności w państwie. Jego decyzja o ograniczeniu roli w WOŚP może być odczytywana nie tylko jako efekt wieku czy zmęczenia, ale także jako próba odświeżenia wizerunku fundacji, która coraz częściej staje się obiektem kontrowersji.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze