Pożegnanie legendy rocka
Ozzy, znany z występów w Black Sabbath, w ostatnich latach rzadko pojawiał się publicznie. Jednak 5 lipca 2025 roku wystąpił po raz ostatni – koncert w Birmingham był symbolicznym zakończeniem jego muzycznej kariery.

Na scenie pojawiło się wielu znanych artystów, m.in. Metallica, Guns N’ Roses, Slayer i Yungblud. Dla ponad 40 tysięcy fanów był to wzruszający moment, zwłaszcza że 76-letni muzyk mimo trudności zdrowotnych dał z siebie wszystko.
Rodzina była przy nim do końca
W oświadczeniu opublikowanym przez rodzinę czytamy, że Ozzy odszedł otoczony bliskimi. Sharon, dzieci – Kelly, Jack, Aimee i Louis – byli przy nim w ostatnich chwilach. Prosili jednocześnie o uszanowanie ich prywatności w tym trudnym czasie.
"Z ogromnym smutkiem musimy przekazać, że dziś rano odszedł nasz ukochany Ozzy Osbourne. Do końca był ze swoją rodziną, która otoczyła go miłością. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie"
- przekazała Sharon Osbourne.

Nowy dom na ostatnią drogę
Rezydencja w Buckinghamshire, do której Ozzy przeprowadził się przed śmiercią, była od lat przygotowywana przez Sharon. Zgodnie z planami zatwierdzonymi w 2023 roku, posiadłość została przekształcona w komfortowe miejsce dopasowane do potrzeb schorowanego muzyka – znalazły się tam m.in. przestrzeń rehabilitacyjna, pracownia, oranżeria z basenem i spa oraz inne udogodnienia poprawiające jakość życia.
Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia artysty, jego bliscy wierzyli, że mają jeszcze czas. Informator „Daily Mail” zdradził, że była nadzieja na dłuższe wspólne chwile. Wizyta dzieci w Wielkiej Brytanii – pierwotnie związana z koncertem – okazała się okazją do pożegnania z ojcem.
— To ogromna strata. Rodzina naprawdę miała nadzieję, że Ozzy zostanie z nimi jeszcze choć trochę. Dobrze, że dzieci mogły być przy nim
– mówił jeden z przyjaciół rodziny.