Niepublikowane zdjęcia Violetty Villas! Niezwykła historia z podwarszawskiej szkoły

Violetta Villas (†73 l.) była wielką gwiazdą i choć czarowała swoim głosem i osobowością na międzynarodowych estradach, po powrocie z USA nie miała problemu, aby wystąpić w skromnych warunkach na balu odbywającym się w jednej z podwarszawskich szkół. Zrobiła to dla swoich przyjaciół, którzy od lat prowadzą fundację i organizują akcje charytatywne. Państwo Nowotnikowie, podzielili się z nami niezwykłą historią z życia legendarnej piosenkarki. W „ Blasku” nieznane dotąd zdjęcia – patrz galeria.

3 minut czytania

Na scenach uwielbiała błyszczeć, a jej głos poruszał wiele serc. Prywatnie jednak Violetta Villas, a właściwie Czesława Cieślak, była skromną i pełną ciepła kobietą. Jej postać elektryzowała miliony fanów w Polsce i zagranicą. Ona jednak najlepiej czuła się wśród ludzi, którym ufała.

1991 r. szkoła w Raszynie / materiały serwisu

Kiedy, przed laty, mieszkała w podwarszawskiej Magdalence zaprzyjaźniła się z Małgorzatą i Marianem Nowotnikami, którzy zawsze byli ludźmi o wielkich sercach, angażując się nieustannie w pomoc innym. Dziś prowadzą Fundację „Kochaj Życie”, działając na wielką skalę i wysyłając dzieci na operacje zagranicę. Przed laty wspierali też inicjatywy lokalne.

To zostawiła po sobie Wiesia z „Sanatorium Miłości”. Spełniła swoje wielkie marzenie!
Zmarła kilka dni temu Wiesia Judek (+ 73 l.) z „Sanatorium Miłości” miała dwie cechy, które sprawiła, że fani programu pokochali ją i dobrze zapamiętali. Była po prostu szczera i towarzyska. Choć nie raz zapłaciła wysoką cenę za swój niewyparzony język, nie żałowała, bo wiedziała, że stoją przy niej ci, którzy naprawdę ją kochają. Miała też bardzo dobre relacje z dziećmi i to właśnie one pomagały jej spełnić wielkie marzenie. Tylko w BlaskOnline poznacie szczegóły.

Pewnego razu poprosili o wsparcie Violettę Villas, z którą się przyjaźnili, a ta nie odmówiła. Jak udało nam się dowiedzieć, diwa swego czasu chętnie spędzała czas z państwem Nowotnik. Była też częstym gościem w ich raszyńskim domu, gdzie czuła się lubiana i bezpieczna.

Violetta Villas zmarła w 2011 r./ AKPA

Filantropi po latach z sentymentem wspominają swoją przyjaźń z artystką. Szczególnie utkwił im w pamięci bal sylwestrowy z 1991 roku. Wówczas piosenkarka powitała rok na skromnej scenie i nie wzięła za to wynagrodzenia!

 – Był 1991. Koniec roku, kiedy nasz syn jeszcze chodził do szkoły w Raszynie. Organizowaliśmy wówczas bal charytatywny, z którego dochód miał być przeznaczony na pracownię komputerową. Pomyśleliśmy, że zaprosimy Violettę, która niemal od razu się zgodziła na występ. Kiedy inne lokale w pobliżu dowiedziały się, że na Sylwestra w szkole wystąpi Violetta, ich właściciele odwołali zaplanowane przyjęcia. Dodam, że występ Violetty miał wielką tajemnicą, o której wiedzieli tylko wójt i ksiądz, ale wieść rozniosła się dalej. Sala balowa pękała w szwach, musieliśmy dołożyć dodatkowe miejsca, stoły ustawiono jeszcze w kolejnych dwóch klasach wspomina w rozmowie z nami Małgorzata Nowotnik, prezes Fundacji „Kochaj Życie”.
Fani wciąż pamiętają swoją gwiazdę / fot YT
 - Violetta wystąpiła, zebrała owacje na stojąco, wspominamy ten bal po dziś dzień z wielkim sentymentem. Dała swoje serce potrzebującym – dodaje przyjaciółka gwiazdy.

Jak się okazuje, z imprezy zachowały się zdjęcia, które BlaskOnline  otrzymała dzięki uprzejmości państwa Nowotników.

TU JEST GALERIA

Nareszcie! Ruszają zdjęcia do filmu o Villas. Syn gwiazdy zdradził nam tajemnicę
Nareszcie! Po 14 lat po śmierci Violetty Villas (+73 l.) ruszają zdjęcia do filmu o jednej z największych gwiazd polskiej i amerykańskiej sceny muzycznej. Mimo że internet pełen jest zdjęć i wspomnień o niej , napisano też kilka książek, życie Villas jest wciąż jedną wielką zagadką. Jej jedyny syn – Krzysztof Gospodarek (689 l.) obiecuje, że film sporo wyjaśni i będzie ucztą dla prawdziwych fanów. BlaskOnline porozmawiał z synem Villas.