Na profilu Macieja Peli pojawił się post, który zaniepokoił jego fanów.
Ja wiem, co zawsze będzie w modzie – szczerość i autentyczność. I dzisiaj, totalnie szczerze, kieruję do Was prośbę o dobre myśli i wsparcie. (…) Początek tygodnia będzie wymagał ode mnie ogromnej siły i opanowania. Jest ryzyko, że najzwyczajniej w świecie tego nie dźwignę
- napisał tancerz. O co może chodzić? Tego Pela już nie zdradził. Przypomnijmy jednak, że jak przypomina Pudelek, już jutro, w poniedziałek 3 listopada odbędzie się pierwsza sprawa rozwodowa Peli z Agnieszką Kaczorowską.

To z pewnością ma wpływ na emocje Peli. Wcześniej wielokrotnie nie ukrywał, że rozstanie z Kaczorowską było dla niego dużym wyzwaniem. Stąd pewnie, dzień przed rozprawą, takie emocjonalne i otwarte wystąpienie.
Warto wspomnieć, że Pela po raz kolejny nie gra na taniej sensacji czy wzbudzaniu kontrowersji. Nie insynuuje, nie bawi się w półsłówka i nikogo nie atakuje. W jednoznaczny sposób prosi o wsparcie w najbliższych dniach, które z pewnością będą od niego wiele wymagały.

Przypomnijmy też, że rozstanie Peli z Kaczorowską było jednym z najbardziej komentowanych wydarzeń w rodzimym show-biznesie. Nie tylko dlatego, że oboje są rozpoznawalni, ale też dlatego, że wcześniej dość konsekwentnie trzymali prywatność na krótkiej smyczy. Kiedy pękła, stało się jasne, że każde ich publiczne słowo będzie czytane przez pryzmat kończącego się małżeństwa. I tak rzeczywiście było, m.in. w kontekście prawa do opieki nad dwoma córkami, które są owocem ich związku.
Jak dalej potoczy się sprawa? Pela przyznał już raz, że ma nadzieję, iż "pierwsza sprawa rozwodowa będzie zarazem ostatnią". Czy Waszym zdaniem tak rzeczywiście będzie?







Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze