Ledwo na Woronicza w siedzibie TVP w likwidacji ucieszono się z przyzwoitej oglądalności wznowionego serialu Rodzinka.pl”, w którym Karolak gra jedną z głównych ról, a już światło dzienne ujrzały szokujące wieści na temat aktora.
Robert Sadowski, kompozytor i producent muzyczny, który współpracował z Tomaszem przy produkcji piosenki, a także reklamy producenta mebli, udzielił wywiadu Szalonemu Reporterowi. Mężczyzna opowiedział, jak to aktor pożycza pieniądze i nie oddaje.
Zadłużony gwiazdor
Dzwoni do mnie Tomek i mówi: mam problem w teatrze, czy mógłbyś mi pożyczyć kasę? (...) Była to dokładnie taka kwota, jaką on się chwali, że potrzebuje miesięcznie na życie (40 tys. złotych – red.). To nie jest normalne, że gość, który wyskakuje z każdej stacji telewizyjnej prosi cię o pożyczkę
- mówi w wywiadzie Sadowski.
Producent miał już nigdy nie odzyskać pożyczonych pieniędzy. Dlatego, gdy Karolak prosił go drugi raz o pożyczkę, odmówił. Zaproponował mu jednak udział w reklamie, dzięki której zarobił on kwotę, jakiej potrzebował. Współpraca nie należała jednak do najłatwiejszych. Aktor zerwał ją, za plecami dogadując się sam z klientem, wystawiając producenta do wiatru.
Widziałeś prawdziwe oblicze Tomka Karolaka? Opinia publiczna powinna dowiedzieć się, kim jest ten człowiek naprawdę. Dziś ten człowiek nie zasługuje nawet na to, żebym mu podał rękę. I tego nie zrobię. Tomek Karolak to jest narcyz. On każdego człowieka traktuje jak gó...o. Tomek od wszystkich pożycza kasę, ale nikomu nie oddaje. Dla mnie Tomek Karolak to jest człowiek, który w momencie, kiedy podaje tobie rękę, kiedy go poznajesz, to on podając ci rękę, skanuje cię od dołu do góry po to, żeby sprawdzić i zbadać, czy może cię wyje…ć na kasę
- ocenia Sadowski.

Artystom w teatrze też nie płaci?
Okazuje się, że Karolak winien jest pieniądze także zatrudnianym przez niego artystom w warszawskim Teatrze Imka.
Rozmawiałem wczoraj z panią Hanną Śleszyńską i ona mi powiedziała, że ona nie dostała pieniędzy za trzy spektakle, które były grane w październiku, listopadzie w zeszłym roku. Na pewno nie dostali aktorzy, którzy z nią grali. Nie dostali operatorzy, dźwiękowcy. Tam są takie historie. Ta Imka już tonęła kilka razy. Karolak notorycznie nie płacił za wynajem pomieszczeń, gdzie miał ten teatr. W pewnym momencie tam się przelało i wypowiedzieli Tomkowi umowę
- mówi Robert Sadowski.
Pogłoski o nieuczciwości Tomasza Karolaka i problemach finansowych jego teatru od dawna krążyły w środowisku aktorskim. Nikt jednak do tej pory nie odważył się mówić o tym publicznie.
Wierzyciele także w Sejmie
Okazuje się, że Tomasz Karolak ma wierzycieli także wśród polityków.
Dowhan (Robert Dowhan, poseł PO – red.) mi opowiadał, że przyjechał z komornikiem odebrać mu widownię, było to w asyście dwóch policjantek i te policjantki: „Dzień dobry panie Tomku, czy możemy prosić o autograf, bo my tak pana lubimy
- podkreśla Sadowski. Producent zdradził też, że Karolak brał pod uwagę fakt, że ten opowie w mediach o jego ciemnej stronie.
Ludzie mnie i tak kochają
Pewnego dnia aktor miał zadzwonić do producenta z osobliwym wyznaniem:
Dzwonię do ciebie, nie dlatego, że się ciebie boję, tylko dlatego, że kilka razy w życiu mi pomogłeś. Chcę powiedzieć, że mam w...e, czy ty pójdziesz z tym do mediów, czy nie, bo mnie ludzie i tak kochają
- relacjonuje producent rozmowę z Tomaszem Karolakiem.
Po ukazaniu się materiału Szalonego Reportera, aktor milczy, za to głos zabrał jego menadżer, który wydał oświadczenie. Zaprzeczył w nim wszystkim zarzutom producenta.





Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze