Sola Avis to polska piosenkarka, której przydomek wziął się z łaciny i oznacza „samotny ptak”. Swojego imienia i nazwiska nie ujawnia. Artystka wiedzę muzyczną zdobywała w Instytucie Muzyki Współczesnej w Londynie. To podobno tam odkryła w sobie talent do komponowania oraz pisania tekstów.

Choć do tej pory tworzyła właśnie na Wyspach i to w języku angielskim, dziś skupia się na polskim rynku. Kilka miesięcy temu zrobiło się o niej głośno ze względu na preselekcje do Eurowizji w naszym kraju, podczas których, jej zdaniem doszło do pewnych nadużyć. W mediach społecznościowych poinformowała, że złożyła pozew przeciwko TVP.
W styczniu 2025 roku moi prawnicy złożyli do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko TVP o uznanie, że pkt. 20 regulaminu polskich preselekcji, na podstawie którego Teo Tomczuk otrzymał od TVP „dziką kartę” uczestnictwa w finale, jest nieważny. Organizując polskie preselekcje, TVP realizuje misję publiczną. (…) Podejmuję działania prawne, aby właściwe organy zbadały czy organizacja polskich preselekcji jest zgodna z misją publiczną TVP. Moim celem jest, aby polskie preselekcje kiedyś stały się transparentne i odbywały się na równych zasadach dla wszystkich artystów
- pisała na Instagramie.

Pozew przeciwko TVP - naga prawda
I choć według medialnych doniesień, piosenkarka miała złożyć pozew przeciwko TVP po tym, jak TVP ogłosiło, że do finałowej dziesiątki muzyków dołączy Teo Tomczyk dzięki tzw. dzikiej karcie [co nastąpiło po rezygnacji Sary James, która nie mogła zmienić piosenki, bo tego zabraniał regulamin - przyp. red.], prawda jest zupełnie inna. Prawnicy artystki złożyli pismo jeszcze zanim do finalistów dołączył Tomczyk. Dodatkowo, okazało się, że Avis kwestionuje jeszcze jeden punkt regulaminu.

Pozew złożyłam zanim Teo Tomczyk otrzymał tzw. dziką kartę, kwestionując właśnie ten zapis. Potem okazało się, że TVP z niego faktycznie skorzystała przyznając taką dziką kartę. Zakwestionowałam także inny punkt regulaminu wskazujący na to, że cześć wokalistów została skierowana do finału bez przesłuchań na żywo. W obu przypadkach regulamin nie wskazywał powodów, dla których TVP może kogoś dopuścić do finału na podstawie tzw. dzikiej karty ani też z jakich przyczyn TVP może zwolnić z przesłuchań na żywo. Brak doprecyzowania takich kwestii w regulaminie pozostawia tutaj organizatorom sporą dowolność, a to otwiera furtkę do potencjalnych nadużyć
- przyznała piosenkarka w rozmowie z BlaskOnline.

W kwestii braku przesłuchań na żywo wiadomo, że np. Justyna Steczkowska ze względu na swoje doświadczenie nie musiała takiego przesłuchania przechodzić. Avis odniosła się do tego.
Justyna miała prawo być zwolniona z przesłuchań na żywo i nikt tego nie kwestionuje, jednak problem w tym, że regulamin nie wskazywał, że np. wokaliści z doświadczeniem scenicznym mogą być zwolnieni z przesłuchań. Przy okazji z przesłuchań zwolnieni zostali także inni wokaliści, jak wiemy z tzw. „kuluarów” z uwagi podobno na najwyższe noty od jurorów
- powiedziała.

Piosenkarka nie ukrywa, że artyści, którzy wydają niekiedy kilka, a nawet kilkanaście tysięcy na przygotowania do preselekcji, powinni mimo wszystko być traktowani na równych zasadach.
Z relacji Soli Avis wynika, że pozew doczekał się odpowiedzi ze strony Telewizji Polskiej, jednak został on rozszerzony. Na rozszerzenie publiczny nadawca jeszcze nie odpowiedział. Kobieta wyraziła nadzieję, że już kolejne preselekcje odbędą się bez tego typu kontrowersji.
Jesteśmy przed pierwszą rozprawą. W jednym z TVP jesteśmy zgodni: obie strony chcą przesłuchania przewodniczącego komisji konkursowej Tomasza Sołowińskiego. My chcemy przesłuchać także pozostałych członków komisji konkursowej oraz tego, aby TVP ujawniła karty głosowania poszczególnych jurorów. Jestem pewna, że moje słuszne formalne działania prawne spowodują, że kolejne preselekcje będą inaczej zorganizowane
- zwróciła uwagę Sola w rozmowie z BlaskOnline.

Zapytana o to, czy będzie próbować swoich sił w kolejnych preselekcjach przyznała, że „nie mówi nie”, ale na pewno nie w przyszłym roku, ponieważ teraz skupia się na nagraniu wszystkich utworów na płytę. Niedawno ukazał się singiel zwiastujący krążek - „Tygrys”, który zdobywa coraz większą popularność w sieci.
Niesłychane, co padło z ust Soli Avis o Steczkowskiej!
Choć piosenka „Hope” [ang. „Nadzieja”] nie podbiła serc jurorów w Polsce, Sola Avis nie należy do grona zawistnych gwiazd. Choć jak sama przyznała, „Gaja” nie należy do jej ulubionego gatunku muzycznego, będzie kibicować Justynie Steczkowskiej i Polsce podczas konkursu w Bazylei, jak również oceniła gwiazdę polskiej estrady podkreślając jej doświadczenie.
Justyna Steczkowska jest świetną, doświadczoną artystką i jestem pewna, że będzie godnie reprezentować nasz kraj w Bazylei. „Gaja” to nie jest akurat mój rodzaj muzyki, ale na Eurowizji liczy się całokształt. Jak najbardziej będę Justynie kibicować jako naszej reprezentantce. Włożyła w swój występ mnóstwo pracy i mam nadzieję, iż zajmiemy wysokie miejsce w tym roku
- podsumowała Avis.

A sama Avis? Jest dumna z tego, co udało jej się dotychczas osiągnąć. Singiel „Hope”, choć nie spodobał się w Polsce, w preselekcjach do Eurowizji ze strony San Marino doszedł aż do półfinału, a dodatkowo teledysk do tego utworu został wyselekcjonowany do Srebrnych Pokazów Międzynarodowego Festiwalu Teledysków Muzycznych w Berlinie) i będzie prezentowany podczas 13. edycji festiwalu w czerwcu 2025.