adwiga Jankowska-Cieślak to wybitna polska aktorka, która za rolę Evy w węgierskiej produkcji "Inne spojrzenie" dostała Złotą Palmę dla najlepszej aktorki na Festiwalu Filmowym w Cannes.
Jankowska-Cieślak dwukrotnie była laureatką Złotych Lwów za najlepszą główną rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za filmy "Sam na sam" (1977) i "Wezwanie" (1997), a także laureatką Polskiej Nagrody Filmowej Orła za najlepszą główną rolę kobiecą w filmie "Rysa" (2008). Była dobrze znana również z ról w polskich serialach.

Do końca swoich dni występowała w sztukach teatralnych. Aktorka zmarła 15 kwietnia w wieku 74 lat.
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Jankowskiej-Cieślak
Ceremonia pogrzebowa aktorki odbyła się dziś na cmentarzu parafialnym w Józefowie. W ostatniej drodze artystce towarzyszyły tłumy aktorów i osób związanych z polską kinematografią.

Jako jedna z pierwszych na ceremonię przybyła aktorka Ewa Błaszczyk. W pogrzebie udział wzięli także Daniel Olbrychski, Andrzej Chyra, Maja Ostaszewska, Grażyna Torbicka, czy Maja Komorowska.

Wzruszające pożegnanie Jadwigi Jankowskiej-Cieślak
W imieniu rodziny i bliskich głos zabrała aktorka Agata Buzek, która podziękowała wszystkim za przybycie.
"Wiem, że Jadzia dwóch rzeczy nie lubiła, patosu i banału" - mówił aktorka.
Być może właśnie z tego powodu na pożegnanie Jadwigi Jankowskiej-Cieślak, Ewa Błaszczyk wybrała biały strój, by wyzbyć się patosu i banału.

Znałam Jadzię przez 30 lat i to w różnych sytuacjach. Najpierw była moim profesorem w Akademii Teatralnej, potem wielokrotnie spotykałyśmy się w różnych pracach, w różnych sytuacjach, ostatnio na koniec, w czasie jej choroby poznałam jej najbliższą rodzinę. Rodzinę, o której mówiła, że jest sensem jej życia. Myślę, że drugim sensem jej życia była praca. Miała dwa bardzo piękne sensy życia. Ale mnie połączyła z Jadzią jeszcze jedna rzecz, taka drobna, niespodziewana i moją opowieść chciałabym osnuć na tym drobiazgu'
-kontynuowała Agata Buzek.
Wyznała, że z "Jadzią" łączyło ją szydełkowanie.
"Jest to coś, co bardzo mi się z Jadzią kojarzy i do Jadzi pasuje, bo to taka drobna czynność, która wymaga skupienia, a samo szydełko, to przedmiot drobny, delikatny, czasami prawie niewidoczny, dzięki któremu można wyczarować cuda. Filigranowe, precyzyjne, zachwycające, mogą być delikatne i wyraziste. To czynność, która łączy wyobraźnię i cierpliwą pracę"
-dodała.
Buzek opowiedziała również o ostatnich dniach życia aktorki, która do samego końca występowała w spektaklach. Pojechała nawet wystawić sztukę z Agatą Buzek i Danielem Olbrychskim do Paryża.

"W momencie beznadziei Jadzia jeszcze wstała, zrobiła kilka kroków, wmuszała w siebie jedzenie, by odzyskać siły. Miała w sobie tę wielką determinację, nie uznawała ciała jako przeszkody dla jej ducha, nie uznawała słabości, nie chciała im się poddać. Pojechała jeszcze zagrać spektakle do Paryża, choć ledwo stała. Miała wielką wolę w sobie. Jadzia kojarzy mi się też z ciszą, zawsze miała dookoła siebie ciszę i przynosiła ze sobą ciszę. Nie nadużywała słów, jej słowa miały znaczenie. Lubiłam tę jej ciszę, tej ciszy, która nastała teraz, nie lubię"
-mówiła aktorka.