Zamiast zostawiać je same w domu, zabrali dzieci ze sobą do Rzymu, gdzie trwa oficjalna zagraniczna wizyta prezydenta. Nawroccy, wspólnie z dziećmi: Antkiem (15 l.) i Kasią (7 l.), złożyli kwiaty przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie — to była nie tylko uroczystość, ale i rodzinna chwila pamięci.

Lot wojskową CASĄ — dzieci na pokładzie
Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki przyleciał prosto z Waszyngtonu, gdzie spotkał się z Donaldem Trumpem, jego żona Marta wraz z dziećmi dotarła do Rzymu na pokładzie wojskowego samolotu CASA. Dla najmłodszych to z pewnością była niecodzienna przygoda. Dzieci rzadko mają okazję podróżować maszyną przeznaczoną do transportu żołnierzy i sprzętu. Warunki są tam zdecydowanie bardziej surowe niż w prezydenckim czy rządowym samolocie, ale dla dzieci to mogła być prawdziwa frajda — coś między szkolną wycieczką a filmem akcji.
Nowe szkoły, nowy dom i rodzicielska troska
Dla dzieci Nawrockich to wyjątkowo intensywny czas. Dopiero co przeprowadzili się do nowego miejsca, rozpoczęli naukę w nowych szkołach, poznają nowe otoczenie i kolegów. W takiej chwili rodzice najwyraźniej nie chcieli dokładać im stresu, zostawiając je same w domu. Zamiast tego — zabrali je ze sobą. To gest troski, który pokazuje, że nawet w napiętym grafiku głowy państwa jest miejsce na rodzinne priorytety.
Wspólna chwila przy grobie Jana Pawła II
Podczas wizyty w Rzymie prezydent Nawrocki złożył kwiaty przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra. Dzieci uczestniczyły w tym wydarzeniu razem z rodzicami, stojąc obok ojca w ciszy i skupieniu. To nie tylko symboliczna chwila, ale też lekcja pamięci, historii i duchowości.
W wywiadzie udzielonym przez Elżbietę Nawrocką, matkę prezydenta, padły słowa, które nadają tej scenie jeszcze głębszy wymiar:
„Karol dostał imię po Karolu Wojtyle, dlatego, że w polskim papieżu cała nasza rodzina była zakochana po prostu.”

Dzieci w podróżach służbowych — coraz częstszy obraz
Zabieranie dzieci w podróże służbowe to praktyka znana na całym świecie. Gdy dzieci są jeszcze małe, obecność rodziców daje im poczucie bezpieczeństwa, a wspólne wyjazdy stają się okazją do nauki i poznawania świata. Nawroccy pokazują, że można łączyć obowiązki państwowe z rodzinnym życiem — i że warto oswajać dzieci ze światem polityki, dyplomacji i międzynarodowych relacji. Dzięki temu będą lepiej rozumieć, czym zajmuje się ich tata na co dzień — nie tylko jako prezydent, ale jako człowiek, który reprezentuje Polskę w świecie.

Rodzina w centrum uwagi
Wizyta w Rzymie jest nie tylko oficjalnym wydarzeniem, ale też rodzinną podróżą w serce pamięci, historii i wartości, które kształtują nie tylko politykę, ale i codzienne życie. A dzieci Nawrockich, choć jeszcze małe, już dziś uczą się, że bycie blisko ojca to nie tylko przywilej, ale też lekcja odpowiedzialności i dumy.