Najprzystojniejszy Polak wciąż bez ukochanej

Jak Mister Polski 2025 przygotowuje się do konkursu Mister Global w Bangkoku. W przededniu wylotu do Tajlandii, Adam Wyszyński (32 l.) opowiada BlaskOnline o swoich pasjach, duchowości i o tym, jak wciąż czeka na tę jedyną.

5 minut czytania

Już 5 października w Tajlandii odbędzie się finał konkursu Mister Global 2025, w którym Polskę reprezentować będzie Adam Wyszyński — Mister Polski 2025. Spędzi tam niemal dwa tygodnie na intensywnym zgrupowaniu, gdzie każdy dzień jest zaplanowany przez organizatorów co do minuty. W rozmowie z BlaskOnline opowiada, jak wygląda życie za kulisami konkursu, co naprawdę liczy się w rywalizacji, a także o swoich pasjach, duchowości i tym, że jego serce wciąż czeka na tę jedyną.

Bangkok czeka, ale serce wciąż wolne

Choć dla widzów konkursy piękności to często błysk fleszy i uśmiechy na scenie, Adam zdradza, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

„Czas na zgrupowaniu jest całkowicie zorganizowany. Obłożenie i presja są tak duże, że ostatnią rzeczą, o której się myśli, jest zwiedzanie. To trochę egzamin z naszego życia. Wychodzą wszystkie zalety, ale też wady i braki”

– mówi.

Dlaczego Dziadzio Władzio daje 100 mln złotych na wspieranie dzietności w Polsce? Kto może dostać pieniądze?
Władysław Grochowski (73 l.) to prezes grupy hotelowej Arche i filantrop z wielkim sercem. Jak sam o sobie mówi - Dziadzio Władzio właśnie zdobył się na wyjątkowy gest. Chce przekazać aż 100 mln złotych na to, żeby w Polsce rodziło się więcej dzieci. Kto może liczyć na pieniądze?

Zgrupowanie to nie tylko próby i sesje zdjęciowe. To także intensywna obserwacja — jak kandydaci zachowują się wobec siebie, wobec obsługi, w sytuacjach stresowych.

„Po poprzednim konkursie mogę powiedzieć, ile wsparcia sobie nawzajem przekazywaliśmy. Staraliśmy się dobrze ze sobą spędzić czas, rozmawialiśmy o sprawach życiowych, często się zwierzaliśmy. To był szok — poznałem tam naprawdę świetnych ludzi. Te konkursy nie są tak powierzchowne, jak się ludziom wydaje”

– podkreśla.  

„Pierwszorzędną rolę gra osobowość i to, co sobą reprezentujemy. Po to wylatujemy na zgrupowanie, żeby przez ten czas ktoś mógł nas obserwować i zobaczyć, jakimi jesteśmy ludźmi, właśnie w takim trudzie, w takiej presji”.

Mister z misją i nadzieją na miłość

Choć jego kalendarz pęka w szwach, Adam nie ukrywa, że wciąż czeka na tę jedyną. Nie szuka ideału z katalogu, ale kobiety, z którą mógłby stworzyć coś trwałego i prawdziwego.

„Dziś ludzie wiążą się później. Czas edukacji się wydłużył, więc i ten wiek się przesunął. A jeśli ktoś podchodzi do związków poważnie, to zawsze jest trudniej”

– przyznaje.

Jaka powinna być jego partnerka?

W rozmowie z BlaskOnline Adam szczerze wyznaje, jakiej partnerki szuka i czego nie potrzebuje.

„Chciałbym, żeby była osobą rodzinną, z którą po prostu czułbym się dobrze. Nie musi mieć takich samych zainteresowań. To mit, że wszystko musi się zgadzać. Fajnie mieć wspólne tematy, ale każdy powinien mieć swoją przestrzeń”

– tłumaczy.

Skórzana torba, różowy Cadillac i zero waste

Poza pracą zawodową i przygotowaniami do konkursu, Adam oddaje się swoim pasjom. Uwielbia jazdę motocyklem, odrestaurowywanie starych samochodów i pracuje nad wznowieniem działalności szwalni, w której powstają torby ze skórzanych tapicerek samochodowych — w duchu zero waste i recyklingu.

„Dysponuję kilkunastoma starymi autami, a moim ulubionym jest Cadillac DeVille z 1970 roku”

– mówi z dumą.

“Schön patrol” pracownic nielegalnej TVP wywołał burzę! Co na ten temat sądzą Czytelnicy BlaskOnline?
Jak informowaliśmy na BlaskOnline, pracownice nielegalnie przejętej Telewizji Polskiej wyszły na ulice w kamizelkach z niemieckim napisem “schön patrol”, co miało być odpowiedzią na niepokojące zjawisko wśród nastolatków. Internauci zachodzą jednak w głowę, dlaczego na kamizelkach jest napis po niemiecku? - Chcą być” pięknym patrolem”; oczywiście po niemiecku, to dowartościowuje pracownice TVP” - piszą nasi Czytelnicy.

Podróże kształcą — dosłownie

Adam uwielbia podróże, ale to właśnie konkursy dały mu nową perspektywę na świat.

„Lubię różnorodność kultur, zobaczyć coś nowego. Pozwala to inaczej spojrzeć na naszą codzienność — docenić to, co mamy, zrozumieć, że coś można robić inaczej. Podróżowanie naprawdę rozwija"

– mówi. Zwraca też uwagę na coś, co zaskoczyło go podczas międzynarodowych zgrupowań:

„Wydaje nam się, że świat jest mocno anglojęzyczny. A kiedy zbierze się ludzi z całego świata w jednym miejscu, dopiero widać potęgę języka hiszpańskiego”

– zauważa.

Od castingu do światowej czołówki

Droga Adama do tytułu Mistera Polski 2025 zaczęła się... od siostrzanej namowy.

„Do samego zgłoszenia namówiły mnie moje młodsze siostry. Jestem człowiekiem z natury otwartym na różne wyzwania i łapiącym dziesięć srok za ogon, więc zdecydowałem się wziąć udział”

– wspomina.  

„Od castingu do castingu... A gdy już byłem w finale, nikomu o tym nie powiedziałem. Znajomi i większość rodziny dowiedzieli się z mediów. Na początku myśleli, że to wybryk sztucznej inteligencji. Widzieli, że to ja, ale myśleli, że ktoś ich w konia robi”

– śmieje się.

W czerwcu Adam reprezentował Polskę na konkursie Mister Supranational 2025, gdzie znalazł się w zaszczytnym gronie Top 20 najprzystojniejszych mężczyzn świata. Teraz przed nim kolejne wyzwanie – Mister Global w Bangkoku.

„Tytuł mistera trwa tylko rok. To, co zrobi się w tym czasie, zostaje. Dlatego stawiam na autentyczność i inspirowanie innych. Wierzę, że to naprawdę działa”

– podsumowuje.