Paulina Smaszcz reaguje na plotki o swojej nieobecności
Po tym, jak internauci zauważyli brak Pauliny Smaszcz w sądzie, w sieci pojawiły się spekulacje dotyczące powodów jej absencji. Celebrytka postanowiła odnieść się do tych komentarzy i w dość stanowczy sposób wyjaśniła sytuację. Jak przyznała, zainspirował ją cytat, który idealnie oddaje jej podejście do medialnego szumu wokół całej sprawy.
„Winston Churchill powiedział: ‘Gdybym miał rzucać kamieniem w każdego psa, który na mnie szczeka, nigdy nie doszedłbym do celu’. (...) Ten cytat przyszedł mi do głowy, kiedy przeczytałam kłamliwe komentarze i artykuły portali plotkarskich, że ponoć stchórzyłam, że nie przyszłam na rozprawę, że bla, bla, bla, petarda nie dopisała i tak dalej”
– zaznaczyła Smaszcz.

Była żona Macieja Kurzajewskiego podkreśliła, że jej nieobecność w sądzie nie miała nic wspólnego z brakiem odwagi, lecz była zaplanowana z wyprzedzeniem.
„Jestem, jak widzicie, na wspaniałych wakacjach z najlepszymi ludźmi, którzy mnie kochają i których kocham. W związku z tym z góry było wiadome, że mój pełnomocnik przyjdzie za mnie, a ja na tę sprawę w ogóle się nie wybieram”
– dodała.

O co chodzi w konflikcie Mucha kontra Smaszcz?
Spór między Anną Muchą a Pauliną Smaszcz rozpoczął się w 2023 roku. Wówczas Smaszcz opublikowała w sieci dokument sądowy, w którym znajdowały się dane adresowe aktorki. Dokument dotyczył sprawy, w której Mucha była świadkiem w procesie przeciwko Maciejowi Kurzajewskiemu i Katarzynie Cichopek. Aktorka uznała, że doszło do naruszenia jej prywatności, i wniosła pozew przeciwko Smaszcz.

W marcu 2023 roku media informowały, że Anna Mucha wygrała proces w trybie nakazowym – sąd stwierdził wtedy, że Paulina Smaszcz naruszyła jej dobra osobiste. Jednak celebrytka wniosła sprzeciw, co zgodnie z procedurą oznacza, że wyrok nakazowy przestał obowiązywać.
Na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy Mucha kontra Smaszcz wciąż trzeba poczekać – nowy wyrok jeszcze nie zapadł.

Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze