Na Bahamach doszło do brutalnej zbrodni. Na luksusowym jachcie zacumowanym przy jednej z prywatnych wysp znaleziono ciało 20-letniej kobiety. Jak podały lokalne władze, kobieta miała rany na szyi i obu nadgarstkach. Ciało było częściowo rozebrane.

Bahamska policja poinformowała, że około godziny 8 rano czasu lokalnego załoga wezwała pomoc, informując o znalezieniu kobiety bez oznak życia.
Na miejscu zatrzymano 39-letniego obywatela Meksyku. Jak podały lokalne służby, został aresztowany i przebywa obecnie w areszcie. Śledczy nie ujawnili, czy znał ofiarę ani jakie relacje ich łączyły. Nie wiadomo też, jaki był motyw przestępstwa.

Według nieoficjalnych informacji pracował na jachcie jako mechanik. Bahamska policja poinformowała, że przeprowadzono oględziny miejsca zbrodni, a śledztwo prowadzi jednostka ds. poważnych przestępstw.
Zabezpieczono materiał dowodowy. Przeprowadzona ma być również sekcja zwłok, która pomoże ustalić dokładną przyczynę śmierci kobiety.
Ofiara to obywatelka Stanów Zjednoczonych. Według niektórych mediów nazywała się Paige Bell. Wiadomo też, że miała 20 lat i pracowała na pokładzie jachtu jako stewardessa. Za kilka dni miała obchodzić 21 urodziny.

Policja nie podała, do kogo należał jacht ani ilu było na nim członków załogi i pasażerów. Śledztwo jest w toku i władze nie udzielają więcej informacji na tym etapie.