Wszystko zaczęło się od zdjęcia przedstawiającego koparkę demolującą biały budynek z kolumnami — symbolicznie przedstawionego jako „dom Amerykanów”. Hillary Clinton skomentowała to dramatycznie:
„To nie jego dom. To wasz dom. A on go niszczy.”
Donald Trump odpowiedział w swoim stylu:
„Może nazwę ją (salę balową — przyp. redakcji) Monica Lewinsky Ballroom.”
Donald Trump is the realest president of all time! pic.twitter.com/q9Wx9t2hxL
— Grant Cardone (@GrantCardone) October 23, 2025
Riposta uderzyła w czuły punkt przypominając o najgłośniejszym skandalu z czasów prezydentury Billa Clintona. I tak rozpoczął się bal memów.

„Big Balls was here” — czyli pies z wytrzeszczem i salony wstydu
Internauci ruszyli z własnymi propozycjami nazw dla sali balowej. Największą popularność zdobył tweet z psem o wytrzeszczonych oczach i podpisem:
„Big Balls was here. Myślałem, że to będzie Big Balls Ballroom.”

Moralność, meble i memy
W innym wątku użytkownicy przypomnieli, że Bill i Hillary Clinton musieli oddać meble i srebra wyniesione z Białego Domu, co nie przeszkadza Hillary w „próbach moralnego wyżu” na social mediach.
„Jakim cudem ktoś, kto wynosił meble z Białego Domu, próbuje dziś grać autorytet?”
— pyta jeden z komentujących.

Polityka jako performance — i to całkiem zabawny
Choć wpisy są pełne ironii, nie brakuje też gorzkich nut. Wspomnienia o Epsteinie, Lewinsky, czy Trumpie demolującym „dom narodu” pokazują, że humor w sieci to często wentyl bezpieczeństwa dla frustracji społecznej.

Ale jedno jest pewne: gdy internauci zaczynają projektować sale balowe z cygarami i bokserami w tle, wiadomo, że polityka weszła na parkiet absurdu.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze