Jan Englert miał zaproszenie na uroczystości w Smoleńsku. Zrezygnował jednak z wylotu z powodu obowiązków zawodowych w Teatrze Narodowym.
Dlaczego Englert nie poleciał do Smoleńska?
Wtedy nawet przez chwilę nie myślałem, że ktoś coś mi podarował. Dlatego, że przecież odmówiłem tego wyjazdu, choć dwukrotnie mi go Kancelaria Prezydenta oferowała
- odpowiedział w wywiadzie dla VIVY aktor na pytanie, czy czuje się tak, jakby dostał drugą szansę na życie. Rozmowa ukazała się niedługo po katastrofie. Co ciekawe, przez te 15 lat od tragedii była to jedyna publiczna wypowiedź Englerta w tej sprawie. Dlaczego przez te wszystkie lata aktor milczy w tej sprawie?

Ten jedyny komentarz Jan Englert dał jeszcze w czasie, kiedy ludzie solidaryzowali się i trwali w duchu społecznego pojednania. Gdy katastrofa była jeszcze tematem pojednania, a nie podziału w społeczeństwie. Potem jednak sprawa została brutalnie wykorzystana do celów politycznych i ambicjonalnych. Jedni przecież od początku dążyli do odkrycia prawdy, drudzy działali tak, jakby w ogóle tej prawdy nie chcieli nigdy poznać. Myślę, że po prostu później Englert nie chciał się już wpisywać w temat, który kojarzył się z konfliktem, bo jest przede wszystkim aktorem
- uważa Sabina Treffler z portalu niezalezna.pl. I dodaje, że nie bierze tego za złe aktorowi.

Englert nie jest jedynym, który miał lecieć i był na liście, a ostatecznie nie znalazł się na pokładzie. Takich przypadków było kilka. To dla tych osób z pewnością była trauma. A przecież niektórych nawet już uznawano za zmarłych, po czym okazywało się, że nie było ich w tym samolocie lecącym na uroczystości do Katynia. W tym kontekście jego milczenie też nie dziwi. Musiał się zmierzyć przez te wszystkie lata z ciężką sytuacją. Wreszcie w późniejszych latach samo hasło "katastrofa smoleńska" doprowadziło do wyraźnego podziału społecznego. Pewnie nie chciał być identyfikowany przez jego pryzmat. A pozostaje pytanie: ile razy ktoś próbował go wciągnąć do dyskusji i przypiąć mu odpowiednią łatkę
- mówi Treffler.

Kim był i gdzie grał Janusz Zakrzeński?
Przypomnijmy, Janusz Zakrzeński urodził się 8 marca 1936 roku w Przededworzu, w rodzinie o głębokich tradycjach patriotycznych. Jego ojciec, Jan Zakrzeński, walczył w latach 1919–1920 w 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich. W 1945 roku rodzina przeniosła się na tzw. Ziemie Odzyskane, osiedlając się w Złotowie. W 1960 roku Janusz Zakrzeński ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie.

Po studiach rozpoczął karierę sceniczną w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, gdzie występował w latach 1960–1967. Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie związał się z Teatrem Polskim (1967–1974), Teatrem Nowym (1974–1984) oraz Teatrem Narodowym (1984–1985). Od 1985 roku ponownie występował na deskach Teatru Polskiego w Warszawie.

Zakrzeński był znany z ról w filmach i serialach telewizyjnych. Wystąpił m.in. w filmach "Popioły" (1965) w reżyserii Andrzeja Wajdy, gdzie wcielił się w postać Napoleona Bonaparte, oraz "Miś" (1980) Stanisława Barei, gdzie zagrał reżysera Bogdana Zagajnego. W filmie "Polonia Restituta" (1980) po raz pierwszy wcielił się w rolę Józefa Piłsudskiego, postać, którą odtwarzał wielokrotnie w późniejszych latach.

Wystąpił również w takich produkcjach jak "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" (1978) czy "Sekret Enigmy" (1979). Grał także profesora Michała Dziduszkę w serialu "M jak Miłość".