Roksana Węgiel była gwiazdą polsatowskiego festiwalu w Sopocie. Jej występy szeroko komentowano w internecie, mniej uwagi natomiast skupia sprawa jej prawa jazdy i umiejętności kierowcy. Kilka dni temu Roxie zrobił jazdę reprezentacyjną po Warszawie. Wrzuciła zdjęcie na swoje profile, przypadkiem ten wyczyn zarejestrował paparazzi. Jednak gdy prześledzić ostatni miesiąc, wychodzi na to, że piosenkarka nie prowadzi auta na co dzień. Tak, jakby jej mąż Kevin Mglej bał się dawać ukochanej kierownicę do ręki. Wszak oboje zaprzyjaźnieni są z marką porsche, a tanie auto to to raczej nie są.
Roxie Węgiel zrobiła prawo jazdy
Piosenkarka dwa lata temu postanowiła zrobić prawo jazdy. Wszystko relacjonowała w sieci. Śmiała się, aby inni kierowcy zachowali czujność na drogach.

"Jaram się kochani tą jazdą autem. Świetnie się bawiłam, było super, szykujcie się na nowego kierowcę rajdowego"— pisała wtedy.
Potem wszystko już szło nie tak, jak wymarzyła i na rok temat przycichł. Wypłynął przy okazji „Tańca z gwiazdami”.
- Skończyłam przed chwilą kolejne jazdy. Idzie mi dobrze. Tak naprawdę jeśli chodzi o kurs, to już zmierzam ku końcowi. Zaczęłam w ogóle już dawno, ale musiałam zrobić długą przerwę przez to, ile się u mnie działo w życiu. Oczywiście ciągle się coś dzieje, ale w końcu zebrałam się, by wrócić na kurs – tak tłumaczyła się Roxie w Vivie.

W międzyczasie media donosiły o jej wyczynach podczas jazd. Niektórzy z przerażeniem wypisywali ile przepisów złamała i ile to by miało ją kosztować w mandatach.
W końcu się jednak udało zdać to prawko! Roksana Węgiel zakończyła kwiecień pozytywnie zdanym egzaminem.
Czym jeździ Roksana Węgiel?
„Jestem przeszczęśliwa! Teraz czas na wybór pierwszego auta! Jak myślicie, co to będzie?” – pisała zaraz później.

Nie trudno się jednak było domyśleć co to może być za wóz. Od jakiegoś czasu małżonkowie widywani są w różnych modelach porsche, co może oznaczać nawet podjęcie współpracy z samochodowym gigantem. Pierwsza runda Roxie odbyła się w porsche Macan, które jest warte ponad pół miliona złotych.
Przy okazji jej mąż, znany producent muzyczny, żartował, że zawsze chciał mieć kierowcę. Najwyraźniej chyba nie do końca się udało. Bo oprócz ostatniej medialnej rundy po Warszawie, jego zona kierownicy do ręki nie dostaje. Internauci dostrzegli, że poza tym jednym przypadkiem przez ostatnie trzy tygodnie nie było ani jednego jej zdjęcia w roli kierowcy, a przecież oboje dość często jeżdżą. Jeśli na jej profilu znajdzie się cokolwiek z samochodu, kierowcą jest Kevin Mglej, nie ona.