Marszałek Sejmu pojechał na rozmowę o pracę? "I jak rozmowa kwalifikacyjna panie Szymonie?"

Luksusowa delegacja, spotkanie z sekretarzem ONZ i zdjęcia jak z kampanii wyborczej. Ale zamiast owacji — fala drwin. Internauci nie mają litości dla Szymona Hołowni, który ich zdaniem pojechał do Nowego Jorku nie po pokój na świecie, a po nową fuchę. „To była rozmowa kwalifikacyjna za nasze pieniądze?” — pytają bez ogródek.

3 minut czytania

Zanim Marszałek zdążył wrócić do kraju, użytkownicy portalu X już rozłożyli jego wizytę na czynniki pierwsze. Dociekliwi komentatorzy nie tylko dopytują, czy to była rozmowa kwalifikacyjna, ale też sondują, ile kosztowała ta „wycieczka” i czy przypadkiem nie była sponsorowana z naszych kieszeni. A że polski internet nie zna litości — to się zaczęło...

Delegacja czy casting?

Oficjalnie: spotkanie z Antónim Guterresem, rozmowy o reformie ONZ i roli parlamentów w procesach pokojowych. Nieoficjalnie: Hołownia aplikuje na stanowisko Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców — prestiżową funkcję z siedzibą w Genewie, pensją rzędu 170 tys. dolarów rocznie i dyplomatycznym paszportem w pakiecie. Internauci nie czekali długo z reakcją.

Senator PO uwielbia się wozić taksówkami. Wydał na nie ponad 10 000 zł! Oczywiście nie swoje
Bogdan Borusewicz (76 l.), jeden z najbardziej doświadczonych polityków Platformy Obywatelskiej, w rozliczeniach za 2024 rok wykazał ponad 10 tysięcy złotych wydanych na taksówki. To pieniądze pochodzące z publicznej puli przeznaczonej na prowadzenie biura senatorskiego.
„Dostał tę robotę, czy na darmo wy*ebaliśmy monetę na tę wycieczkę?”

— pyta @NowaEda.  

„Pojechał na rozmowę kwalifikacyjną za publiczne pieniądze? To ch*j bezczelny”

— dorzuca @Babies.  

A @Tiger1200Rex ironizuje:

„Ale was w tej Polsce dym*ją na kasę. Z każdej strony i wszyscy w około nawet ukry”.

Kto za to płaci?

W sieci wrze. Użytkownicy portalu X nie tylko kwestionują cel wizyty, ale też jej koszt. Padają pytania o budżet, transparentność i zasadność wyjazdu.

Polityczny puenta i cięta riposta

Na krajowym podwórku Hołownia też nie milczy. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu zaserwował Donaldowi Tuskowi zdanie, które przeszło do historii:  

„Wręcz przeciwnie? Czyli odniosłem mylne wrażenie? Przepraszam, najwyższy czas już odejść w niesławie.”
Bieda to stan umysłu? Tak twierdzi Julia Wieniawa: wiedziałam, że na wszystko będzie mnie stać
Julia Wieniawa jest jedną z najlepiej zarabiających polskich artystek i najwyraźniej się tego nie wstydzi. W programie “Kuba Wojewódzki” przyznała, że choć nie pochodzi z zamożnej rodziny, to zawsze wiedziała, że będzie bogata. Przyznała też rację stwierdzeniu, że... “bieda to stan umysłu”.

Czy to pożegnanie z polską polityką i początek nowego rozdziału w Genewie? A może tylko dobrze skrojona kampania wizerunkowa? Jedno jest pewne — Marszałek nie znika po cichu.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze