Marianna Schreiber pewnie wygrała ze swoją przeciwniczką po nokaucie w 1. rundzie walki. Dla Schreiber był to kolejny występ, ale dla jej przeciwniczki, co było widać od pierwszych sekund, był to debiut we freak fightach.

Choć zwycięstwo przyniosło Mariannie ogromną radość i satysfakcję, to celebrytka podzieliła się też tym, co działo się tuż przed jej walką.
Jak szłam do klatki, usłyszałam wiele przykrych słów i wyzwisk, a nawet życzenia żebym się połamała. Gdy jesteś w stresie… to strasznie boli… szczególnie wtedy
- napisała na platformie X Schreiber.

Gdy stanęłam w 59 sekundzie po nokaucie na siatce, nikt nic już do mnie nie krzyczał. Ale czy właśnie tak to ma wyglądać? Czy za każdym razem komuś trzeba coś udowadniać?
- pyta celebrytka.
Schreiber podziękowała swojemu Trenerowi Raubo, dzięki któremu wygrała tę walkę, ale i tę, którą niedawno odbyła w Czechach.
To jemu zawdzięczam te wygrane i mojemu teamowi, który mnie totalnie mocno wspierał!
- podkreśliła.

Dziękuję mojemu managerowi z całego serca!
I mojej mamie oraz córce, że we mnie wierzyłyście! A także Piotrowi Korczarowskiemu za to, że nie miał wątpliwości!
Dziękuję Wam i mojej przeciwniczce Natalce Magical! Dziękuję za wszystkie piątki, które wczoraj ze mną przybiliście
- dodała.
🏆TKO
— Marianna Schreiber (@MSchreiberM) October 12, 2025
Z racji tego, że mam teraz wyższe ego, to wstawiam jeszcze cały skrót z walki - TKO
Jak szłam do klatki, usłyszałam wiele przykrych słów i wyzwisk, a nawet życzenia żebym się połamała. Gdy jesteś w stresie… to strasznie boli… szczególnie wtedy. Gdy stanęłam w 59… pic.twitter.com/mQ2ZMqWmY4
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze