Jej znajomi podkreślają, że dla Potockiej miłość była czymś więcej niż tylko uczuciem – była sposobem na życie. Artystka nie bała się ryzykować, otwarcie wyznając, że jej serce bije mocniej w chwilach, kiedy czuje prawdziwą namiętność. Może dlatego dla niej związek z Nowickim był już czwartym małżeństwem, a dla niego pierwsze!
W tym czasie byłam nieprzytomnie zakochana w Nowickim - mówi pani Małgorzata, twórczym i dyrektor Teatru Sabat - Na moją wielką miłość przyszło mi czekać 30 lat! Ale na Jana można czekać całe życie
– opowiadała Potocka.
Para rozwiodła się w 2015 r. po sześciu latach wspólnego życia. Aktor nie ukrywał, że miał dość Warszawy i tancerki, której - jak mówił - "wyłącznie chodzi o rozgłos medialny". W tle była jeszcze zazdrość o Iwo Orłowskiego, legendę musicalu, z którym Potocką łączyły szczególne relacje.
ZOBACZ TEŻ: Jan Nowicki przygotowywał się do śmierci za życia. Ta historia potrafi zaszokować!
Zresztą pełna życia Potocka była lekko przerażona życiem Nowickiego na Kujawach i jego przemyśleniach.
Zaczął budować grób w Kowalu na Kujawach, gdzie mieszkała jego rodzina i właściwie znajdował się tam jego dom. Zapytał mnie, czy chcę leżeć obok niego. Odparłam, że nie jestem w stanie rozmawiać o śmierci i o grobie. Zresztą ja nie umrę, tylko rozpłynę się w powietrzu. Bo ja śmierci nie uznaję, nie godzę się z nią. Dla mnie ważne jest życie. Odpowiedział, że on musi jednak uporządkować wszystkie ziemskie sprawy. No i porządkował
- przyznała Potocka w rozmowie dla Onetu.

Po latach podsumowała związek z Janem Nowickim.
Rozstanie było jedyną mądrą decyzją. Głupotą okazał się w naszym przypadku ślub. Był pozbawiony sensu… Ja nie chciałam rezygnować ze swojej pracy. A Jan cały czas uważał, że było mnie za mało w jego życiu. Powiedział, że nie jestem taką żoną, jaką sobie wyobrażał, że będę. Nawał mojej pracy był główną przyczyną rozpadu naszego związku. Ale ja nigdy nie poświęciłabym teatru dla żadnego mężczyzny
– zdradziła w „Świat i ludzie”.
Jak wiadomo Jan Nowicki zmarł w grudniu 2022. Do końca była z nim jego druga żona Anna Kondratowicz. Małgorzata Potocka dalej robi to co kocha. Jej „Sabat” trafił nawet do teledysku grupy Rammstaien.
Jestem artystką, dla mnie największe szczęście to wyjść na scenę, a później stanąć z boku, patrzeć, jak spektakl pięknie się rozwija i kończy owacjami na stojąco. To moje narkotyczne uzależnienie
– wyznała „Vivie”.







fot. AKPA