Patryk "Jagodzianka" przyjechał do hotelu w Wolsztynie w środę, 1 października. Wieczorem do jego pokoju przyszła partnerka, która - jak wynika z informacji policji - chciała zakończyć ich związek. 25-letnia Klaudia, mieszkanka Wolsztyna miała odebrać od mężczyzny swoje rzeczy, jednak nigdy z pokoju hotelowego nie wyszła.
Pod hotelem czekały na nią dwie koleżanki, które przywiozły ją na to spotkanie. Zaniepokojone tym, że długo nie wraca, zaczęły do niej dzwonić. Telefon odebrał mężczyzna, którego odwiedziła. One prosiły, by przekazał jej aparat, ale odmawiał. Wtedy koleżanki postanowiły wezwać policję
— powiedział prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Po telefonie od zaniepokojonych koleżanek w hotelu pojawiła się policja. Funkcjonariusze po wejściu do pokoju wynajmowanego przez Tiktokera znaleźli zwłoki Klaudii z licznymi ranami kłutymi, prawdopodobnie zadanymi nożem.
W pokoju znajdował się też 28-letni mężczyzna, na którego ciele również odkryto liczne rany. Według śledczych, zadał je sobie sam. Mężczyzna został zabrany do szpitala, gdzie zmarł.

Wstępne ustalenia wskazują, że mężczyzna zabił kobietę, a potem targnął się na własne życie. Dokładny motyw zdarzenia nie jest nam jeszcze znany, ale w grę wchodzi zawód miłosny, niepogodzenie się z tym, że młoda kobieta chciała zakończyć ich relację. Nie byłoby to pierwsze takie zdarzenie w ostatnich miesiącach
— mówił prok. Wawrzyniak.

Zaplanowano sekcje zwłok, które pomogą ustalić dokładne okoliczności śmierci kobiety i mężczyzny. Trwają też przesłuchania świadków.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze