Cały dzień na SORZE
Pojechaliśmy karetką na izbę przyjęć i siedziałam tam cały dzień do wieczora z synem, musiałam potem wyjść na urodziny koleżanki Tosi (5-letnia córka Mai – red.) z przedszkola. Natomiast Aluś z Konradem nadal jest na izbie. Chłopaki czekają cały czas na zdjęcie rentgenowskie i na wizytę u lekarza
- relacjonowała piosenkarka w mediach społczenościowych.

Jak zaznaczyła, jest przerażona tym, ile godzin trzeba teraz czekać na przyjęcie do szpitala w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
To jest masakra po prostu. Ten dzisiejszy dzień to totalny Armagedon. Już myślałam, żeby zabrać stamtąd Aleksa do domu i szukać innych opcji, ale już tyle czekaliśmy, to czekamy nadal
- podkreśliła Hyży.

Coraz dłuższe kolejki
13-letni Alek i jego brat bliźniak Wiktor to synowie Mai z pierwszego małżeństwa z Grzegorzem Hyży. Wokalistka ma też dwie córki: 5-letnią Tosię i 3-letnią Zosię ze związku z obecnym partnerem, Konradem Kozakiem. To właśnie on został na wieczór na sorze z pasierbem.

Oby nie żadne gipsy, ani nie daj Boże zabiegi
- martwiła się Maja.
Ostatecznie nie wiadomo, czy syn piosenkarki został w końcu przyjęty i zbadany przez lekarza. Nie wykluczone zatem, że chłopak spędził noc na szpitalnym korytarzu w oczekiwaniu na pomoc. Niestety, kolejki w publicznych placówkach opieki zdrowotnej wciąż się wydłużają i celebryci, jak widać, też tego doświadczają. Ale najważniejsze, że premier rządu je smaczny żurek.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze