Autorem instalacji „Niebo Kielc” jest Marek Cecuła, polsko-żydowski artysta ceramik, urodzony w 1944 roku w Częstochowie. Jego twórczość od lat balansuje na granicy rzeźby, designu i konceptualnej refleksji nad przestrzenią publiczną.

Instalacja powstała w ramach programu „Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej – 2025”, finansowanego przez Ministerstwo Kultury i Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Z całkowitego kosztu 86,8 tys. zł, aż 77,8 tys. zł pochodziło z ministerialnego dofinansowania. Resztę pokryło miasto – które jednocześnie próbuje skonsolidować długi przekraczające miliard złotych.

Sztuka w przestrzeni publicznej – czy w przestrzeni budżetowej?
Od 2024 roku Kielcami rządzi Agata Wojda, prezydentka z Platformy Obywatelskiej. Miasto zmaga się z zadłużeniem przekraczającym 1,2 miliarda złotych, a władze planują zaciągnięcie pożyczki na 397 mln zł, by ratować finanse i sfinansować inwestycje infrastrukturalne.
„Lustro za 86 tys. w mieście na kredycie? To nie odbicie nieba, to odbicie czkawki budżetowej”
– ironizuje internauta.
Kolejny dodaj:
„To nie lustro, to zwierciadło absurdu.”

Czy Kielce chciały przebić słynne, stołeczne Jajko?
W 2023 roku Warszawa zasłynęła z „Świetlnego jajka” za ponad pół miliona złotych. Instalacja miała symbolizować „odrodzenie”, ale stała się memem. Teraz Kielce idą podobną drogą – tylko zamiast jajka jest lustro.

Niech to lustro stanie się sumieniem – odbiciem tego, jak łatwo w Polsce można przewalać publiczne pieniądze w imię sztuki, symboliki i „estetyki przestrzeni”. Bo jeśli nie odbija prawdy, to przynajmniej niech odbija refleksję.
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze