Nagranie, ze spontanicznym przytuleniem przez prezydenta, błyskawicznie obiegło sieć. W komentarzach pojawiły się słowa wzruszenia, podziwu, ale też zaskoczenia, że w polityce można jeszcze zobaczyć coś tak ludzkiego:
„Bije taka szczerość od tego człowieka… pierwszy raz odczuwam, że również cieszyłoby mnie takie spotkanie”
— pisze Marta_k96, a czarek947 dodaje:
„Karol, to Karol. Nie jakiś bufon z Warszawki. Tak trzymać Panie Prezydencie”.
„Takie ciepło bije od Pana Karola Nawrockiego. Aż sam się człowiek uśmiecha do telefonu”
— nie ukrywa emocji kolejny internauta.
Nawrocki przytula dziewczynkę, która się popłakała
— chrzanik (@chrzanikx) August 31, 2025
A teraz porównajcie to z ustawkami na spotkaniach z Tuskiem jak jakiś dzieciak płakał XD
pic.twitter.com/7LxeZ9HNpd
Ojciec trójki dzieci, człowiek z prawdziwymi emocjami
Choć dziewczynka była obca, gest Nawrockiego miał w sobie coś bardzo osobistego. Prywatnie jest ojcem trójki dzieci — Kasi, Antoniego i Daniela. Rodzina właśnie przeprowadziła się do Warszawy, co dla dzieci oznacza ogromną zmianę. Kasia rozpocznie naukę w jednej z warszawskich podstawówek, a jej starszy brat trafi do liceum.
To trudny czas dla dzieci prezydenta. Kasia, córka Nawrockiego już wcześniej była szkalowana przez samozwańcze „elity”, które uznały jej spontaniczność za „niegodną powagi chwili”. Tymczasem jej ojciec, zamiast odpowiadać słowami, odpowiedział gestem. I to wobec zupełnie innego dziecka.

I właśnie to spontaniczne, wcześniej nie wyreżyserowane zachowanie Nawrockiego — ciepłe, naturalne, pozbawione kalkulacji — stało się symbolem czegoś, czego w polityce brakuje najbardziej: prawdziwej obecności człowieka dla drugiego człowieka. Nie w świetle reflektorów, lecz w cieniu emocji, które czasem trzeba po prostu przytulić.