Ludzki gest prezydenta, który wzruszył Polskę

Podczas obchodów 45-lecia Porozumień Sierpniowych w Gdańsku, prezydent Karol Nawrocki zauważył zapłakaną dziewczynkę w tłumie. Nawrocki podszedł, zapytał co się stało, a potem… przytulił ją. Bez fleszy, bez przemówień. Po prostu: „Wszystko będzie dobrze”.

2 minut czytania

Nagranie, ze spontanicznym przytuleniem przez prezydenta, błyskawicznie obiegło sieć. W komentarzach pojawiły się słowa wzruszenia, podziwu, ale też zaskoczenia, że w polityce można jeszcze zobaczyć coś tak ludzkiego:

„Bije taka szczerość od tego człowieka… pierwszy raz odczuwam, że również cieszyłoby mnie takie spotkanie”

— pisze Marta_k96, a czarek947 dodaje:

„Karol, to Karol. Nie jakiś bufon z Warszawki. Tak trzymać Panie Prezydencie”.
Para Prezydencka zaprasza do Narodowego Czytania. Jaka lektura tym razem?
Para Prezydencka Karol i Marta Nawroccy zapraszają na kolejną edycję Narodowego Czytania. Tym razem we wrześniu będziemy pochylać się nad poezją Jana Kochanowskiego, mistrza z Czarnolasu.
„Takie ciepło bije od Pana Karola Nawrockiego. Aż sam się człowiek uśmiecha do telefonu”

— nie ukrywa emocji kolejny internauta.

Ojciec trójki dzieci, człowiek z prawdziwymi emocjami

Choć dziewczynka była obca, gest Nawrockiego miał w sobie coś bardzo osobistego. Prywatnie jest ojcem trójki dzieci — Kasi, Antoniego i Daniela. Rodzina właśnie przeprowadziła się do Warszawy, co dla dzieci oznacza ogromną zmianę. Kasia rozpocznie naukę w jednej z warszawskich podstawówek, a jej starszy brat trafi do liceum.

To trudny czas dla dzieci prezydenta. Kasia, córka Nawrockiego już wcześniej była szkalowana przez samozwańcze „elity”, które uznały jej spontaniczność za „niegodną powagi chwili”. Tymczasem jej ojciec, zamiast odpowiadać słowami, odpowiedział gestem. I to wobec zupełnie innego dziecka.

Hit! Pijarowcy Tuska znów wpadli w pułapkę własnej propagandy
Pijarowcy Tuska znów dostarczają nam solidną dawkę humoru – chcieli uderzyć w Nawrockiego, a sami wpadli w pułapkę własnej propagandy. Internauci nie zostawili suchej nitki na hejterskim klipie ze stockową babcią i limuzyną, która… miała być dla Trzaskowskiego!

I właśnie to spontaniczne, wcześniej nie wyreżyserowane zachowanie Nawrockiego — ciepłe, naturalne, pozbawione kalkulacji — stało się symbolem czegoś, czego w polityce brakuje najbardziej: prawdziwej obecności człowieka dla drugiego człowieka. Nie w świetle reflektorów, lecz w cieniu emocji, które czasem trzeba po prostu przytulić.