Choć kapitan kadry narodowej ma być wzorem do naśladowania, w kluczowym momencie po prostu się wycofał. Zamiast zameldować się na zgrupowaniu i wspierać drużynę — nawet z ławki czy trybun — „Lewy” relaksuje się z żoną w rajskim kurorcie. Zdjęcia z plaży tylko dolały oliwy do ognia.

Tłumaczenie? „Zmęczenie sezonem”... Ale na Formułę 1 sił nie zabrakło
Pod koniec maja Lewandowski ogłosił, że nie pojawi się na kadrze. Jako powód podał... przemęczenie. „Organizm daje sygnał” — napisał. Problem w tym, że ten sam organizm nie miał nic przeciwko zagranicznej podróży i zabawie na Grand Prix Formuły 1. Na Instagramie jego i Anny Lewandowskiej pojawiają się kolejne zdjęcia z wypoczynku, które – delikatnie mówiąc – kłują kibiców w oczy.
„Oddaj opaskę komuś, kto na nią zasługuje”
Internet zalała fala komentarzy fanów, którzy nie kryją swojego rozczarowania. „Kiedyś gra w kadrze była marzeniem. Dziś jest inaczej…”, „Może byś przyjechał i pożegnał Grosika jak kolega z drużyny, a nie influencer” – piszą rozgoryczeni użytkownicy.

Lewandowski nie tylko zlekceważył kibiców, ale też swoich kolegów z zespołu. Wielu uważa, że jako kapitan powinien być z drużyną – choćby duchowo – podczas ostatniego meczu Kamila Grosickiego w reprezentacji. Ale „Lewy” wybrał słońce i luksus.
Boniek i Laskowski nie mają wątpliwości
Do krytyki dołączyli też znani ludzie ze świata futbolu. Zbigniew Boniek wprost przyznał, że on nigdy nie pozwoliłby sobie na takie zachowanie. Jeszcze ostrzej wypowiedział się komentator Jacek Laskowski, który zadał niewygodne pytanie: „Gdyby to był finał Ligi Mistrzów, to też nie miałby siły?”