W sobotę 15 października w Sali Klementyńskiej zebrało się blisko 200 wpływowych postaci ze świata filmu. Wśród nich gwiazdy światowego kina: Cate Blanchett, Monica Bellucci, Viggo Mortensen, Spike Lee – lista gości wyglądała jak obsada oscarowej gali. Pierwszy amerykański papież wykorzystał okazję, by oddać hołd kinu, które nazwał „sztuką popularną, młodą, marzycielską i nieco niespokojną”.
Papież o kinie i wartościach
Leon XIV podkreślił, że kino – choć powstało dla rozrywki – potrafi odsłaniać głębsze prawdy. W jego ocenie sztuka filmowa może stać się narzędziem dialogu między Kościołem a światem, a także sposobem na promowanie wartości humanistycznych.

Hollywood w Watykanie
To nie pierwszy raz, gdy Watykan otworzył się na świat filmu. Na początku listopada gościem był Robert De Niro, który otrzymał najwyższe odznaczenie Rzymu – Lupa Capitolina. Teraz Leon XIV poszedł krok dalej, zapraszając całe grono gwiazd i pokazując, że Kościół chce być częścią współczesnej rozmowy o kulturze.
Papież i jego filmowe serce
Podczas spotkania Leon XIV uścisnął dłonie Alison Brie, Judda Apatowa, Daria Argento czy Matteo Garrone. Ze Spike’em Lee spędził wyjątkową chwilę – wręczył mu koszulkę New York Knicks z numerem 14, nawiązując do swojego papieskiego tytułu.
Co ciekawe, zdradził też swoje cztery ulubione film: „To wspaniałe życie” Franka Capry, „Dźwięki muzyki” Roberta Wise’a, „Zwyczajni ludzie” Roberta Redforda i „La vita è bella” Roberto Benigniego.

Spotkanie w Watykanie było czymś więcej niż audiencją – to manifest nowego stylu papieża Leona XIV. Dyskretny, umiarkowany, ale otwarty na kulturę i dialog. Hollywood w sercu Watykanu? To obraz, który idealnie wpisuje się w lifestyle’ową narrację: Kościół i kino, sacrum i glamour, wartości i show-biznes – wszystko w jednym kadrze.


Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze