Kto się wstydzi polskości? Konkurs Chopinowski bez hymnu, flagi, a nawet biało-czerwonego bukietu

Ledwo melomani z całego świata, którzy przyjechali na konkurs chopinowski ochłonęli po tym, jak zobaczyli rozkopane okolice filharmonii, Łazienek Królewskich i zasłonięty pomnik Fryderyka Chopina, a już jest kolejny temat do dyskusji. Wielu myślało o tym wcześniej, ale dopiero Piotr Iwicki, muzyk i były członek orkiestry Warszawskiej Opery Kameralnej nazwał rzeczy po imieniu.

4 minut czytania
Konkurs Chopinowski, Piotr Iwicki | fot. Meta

A mianowicie, chodzi o całkowity brak polskich akcentów na tym niezwykle prestiżowym konkursie.

Odbyłem dzisiaj długą rozmowę z kimś (nazwijmy go) Ważnym. I ten ktoś zauważył, że na tak zacnym konkursie, orkiestra winna rozpoczynać wszystko hymnem. Dla podkreślenia wagi wydarzenia. Czy zatem wstydzimy się jednego z dwóch najpiękniejszych hymnów świata?
Ryszard Rynkowski znika z afiszów. Kłopoty tylko się mnożą...
Śmierć żony Ryszarda Rynkowskiego była ciosem, po którym artysta wciąż nie może się pozbierać. Wokalista, który od lat jest ikoną polskiej sceny muzycznej, zniknął z zaplanowanej trasy koncertowej. Jego menadżer potwierdził, że wszystkie występy zostały przełożone na wiosnę. W tle — nie tylko osobista tragedia, ale też ciągnące się problemy prawne po czerwcowym incydencie drogowym.
Przytyk drugi: na scenie nie ma żadnego elementu w barwach narodowych. A przecież może to być motyw graficzny, kwiaty, może być flaga. Nawet dyskretnie, ale przy tak masowej relacji w mediach i multimediach, brak tego elementu to faul. Żółta kartka.
No i wreszcie koncert inauguracyjny. Owszem, polonez na starcie – chopinowski, ale potem kompletnie program „od czapy”. I znowu, wydarzenie śledzą melomani na całym świecie, i z Warszawy pewnie w drodze promocji dostają kompozytorów niemieckich i francuskich

– pisze Piotr Iwicki na swoim profilu w sieci.

Organy za zasłoną

Wydaje się, że muzyk ma 100 procent racji. Na konkursach w poprzednich latach scena zawsze była zdobiona biało-czerwoną flagą, na ogół stał też kosz biało-czerwonych kwiatów. W tym roku nie ma nic. Nawet monumentalne, światowej klasy organy filharmonii narodowej zostały zasłonięte brązową zasłoną, w efekcie sala koncertowa nie przypomina sali koncertowej. Naprawdę, nietrudno odnieść wrażenie, że ktoś polskich barwy i symboli się wstydzi…

Lustro za 86 tys. w Kielcach. Odbija niebo, ale nie długi miasta
W centrum Kielc zainstalowano lustro odbijające niebo – rzeźba o wymiarach 2 na 2 metry, która kosztowała 86,8 tys. złotych. Projekt firmuje Agata Wojda, pani prezydent miasta z Platformy Obywatelskiej, która jednocześnie zabiega o kredyt konsolidacyjny na 397 mln zł, by ratować budżet pogrążony w zadłużeniu. Cztery metry kwadratowe za niemal 90 tysięcy? Normalnie miś na miarę naszych czasów, tylko zamiast futra mamy polerowaną stal i odbicie finansowej fantazji.
Jak to było? A! „Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzą;/ Pawiem narodów byłaś i papugą,/ A teraz jesteś służebnicą cudzą.” Do cholery! (przepraszam za "do"). Przecież za tymi decyzjami stoją ludzie myślący, zapewne z jakąś tam wrażliwością. Co tam „jakąś”, wszak niemałą! A może się mylę? Przecież ktoś bierze odpowiedzialność i nie robi tego za darmo. Nie jestem czyimś adwokatem, ale może kogoś konkurs zaskoczył. Wszak minęły tylko 4 lata od poprzedniego, a powinno 5…

- pisze Piotr Iwicki.

"Polskość to nienormalność"

Ale jak ci odpowiedzialni mają chwalić się polskością, skoro nie widzą w niej wartości? „Polskość to nienormalność” – to sławne słowa Donalda Tuska, szefa minister kultury, której podlega Filharmonia Narodowa. Przytoczmy te pamiętne słowa premiera w całości.

Tusk znów próbuje mieszać w głowach Polaków. Co wymyślił tym razem?
Premier Donald Tusk znów próbuje rozgrywać emocje Polaków. W mediach społecznościowych grzmi, że prezydenckie weto oznacza „droższy prąd dla wszystkich Polek i Polaków”. Ale jak ustalił serwis Demagog — to manipulacja!
Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienomalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje bark brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię; i każą je z dumą obnosić

– pisał Donald Tusk.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze