Nie żyje papież Franciszek
W Poniedziałek Wielkanocy 2025 roku świat obiegła smutna informacja o śmierci papieża Franciszka. Zmarł o godz. 7:35 w wieku 88 lat. Z dostępnych źródeł wynika, że Ojciec Święty odszedł w Domu Świętej Marty. Miał doznać rozległego udaru, który okazał się śmiertelny. Był papieżem przez 12 lat. Dla wielu był przewodnikiem, który wiele odmienił i obrał inne tory, niż jego poprzednicy. Zyskał sympatię wśród Polaków, a wśród nich znalazła się także Małgorzata Kożuchowska.

Małgorzata Kożuchowska żegna Ojca Świętego
Aktorka znana z „M jak Miłość” i "Rodzinki.pl" w wielu wywiadach podkreślała, że Bóg jest dla niej bardzo ważny. W rozmowie z Jastrząb Post w 2024 roku wyznała prawdę o wierze:
Wiara daje mi siłę i trzyma mnie w ryzach. Mam kręgosłup moralny, ale często jest ona taką zwykłą pomocą w codzienności. Kiedy mam gorszy dzień, ale nie tylko, to wiem, że jest ktoś, kto czuwa. Nawet jeżeli czegoś nie rozumiem, albo po ludzku coś mi się nie podoba czy jest mi z czymś ciężko, to chcę wierzyć, że to ma sens, o którym może się za chwilę przekonam.
Jednak nie tylko słowami, ale i czynami daje wyraz temu, co tak naprawdę czuje. Wiele lat temu, gdy na świecie pojawiło się jej jedyne dziecko, wiedziała niemalże od razu, jakie imiona wybierze dla synka. Jan Franciszek – tak nazywa się pociecha aktorki i młodszego o dziewięć lat Bartłomieja Wróblewskiego. Nie jest trudno wpaść na to, kim para się inspirowała przy wybieraniu imion. Tuż po porodzie w gazecie Flesz można było przeczytać wypowiedź agentki aktorki, która wyznała, że wybór dla Małgorzaty Kożuchowskiej był oczywisty.
Nosi je dwóch ważnych dla aktorki papieży: Jan Paweł II i Franciszek. Taki wybór wcale nie zaskoczył bliskich. To najważniejsza rola, z jaką przyjdzie jej się zmierzyć.

Jana Pawła II aktorka miała okazję spotkać dwukrotnie: raz, gdy była dzieckiem i drugi raz podczas prywatnej audiencji. W rozmowie z Party wiele lat temu tak wspominała te chwile:
Rok przed śmiercią Jana Pawła II miałam okazję uczestniczyć w prywatnej audiencji. To było przeżycie, którego nie da się z niczym porównać. Dziś wiem, że spotkałam się ze świętym!
Z kolei w rozmowie z Dobrym Tygodniem powiedziała:
Podczas spotkania odniosłam wrażenie, że Ojciec Święty prześwietla mnie jak promieniami rentgena. Stałam przed nim w prawdzie, nie będąc w stanie niczego ukryć, udawać. Nigdy nie zapomnę tej chwili, miałam poczucie, że dotykam świętości.

Spotkanie z papieżem Franciszkiem
Jednak nie tylko Jan Paweł II miał wpływ na jej życie. Zrobił to także pochodzący z Argentyny papież Franciszek, którego spotkała dziesięć lat temu podczas środowej audiencji na Placu Świętego Piotra. Co ciekawe, była wówczas z malutkim synkiem na rękach.
Papieża Franciszka zapamiętam jako niezwykle bezpośredniego ciepłego i spontanicznego człowieka. Swoim pontyfikatem od początku zwracał uwagę świata na tych, którzy z różnych powodów znaleźli się na marginesie społeczeństwa. Na biednych, bezdomnych, ofiary wojen, prześladowań. Świadomie rezygnował z wygód i przywilejów. Żył skromnie; odwiedzał więźniów i zasiadał z bezdomnymi do posiłków, które z Jego inicjatywy organizowano na Watykanie. Był blisko ludzi. Jego pontyfikat przypadł na trudne czasy i choć był jednym z najstarszych papieży, miał otwartą głowę i energię do działania na miarę młodego człowieka.
W naszej galerii zobaczycie zdjęcia z tego wyjątkowego spotkania.