Katarzyna Kotula jeszcze do niedawna była ministrem ds. równości w rządzie Donalda Tuska. Obecnie jest podsekretarzem stanu w KPRM. Właśnie błysnęła kolejnym wystąpieniem publicznym.

Przypomnijmy, rano pisaliśmy o tym, że... nie wiedziała kto jest autorem hymnu Polski. Myślała, że Wysocki. A w ogóle, to kojarzył się jej... redaktor Witwicki. Wydawało się, że po takim "wykonie" na chwilę zniknie z mediów. A gdzie tam, już rano dała kolejny popis.
Zobaczcie:
Widziała pani, jaki film z pani udziałem, robi największa zasięgi?
- zagadnął red. Fijołek. Z ust Kotuli poleciał kolejny, chaotyczny i nieskładny potok słów.
Pewnie film z nazwiskiem. Tak?
- odpowiedziała. Fijołek na to:
Czy już wie pani kto napisał hymn Polski?
Po czym Kotula pojechała po bandzie.
To nie jest kwestia WIEDZENIA (sic! - przyp. autor). Osoby z ADHD, pytane o nazwiska... Ja mam w ogóle duże problemy z nazwiskami. Pamiętałam inicjały J.W. Wybicki, kojarzyło mi się z Witwickim.
- tłumaczyła. Fijołek nie dawał za wygraną.

A kto dał nam przykład jak zwyciężać mamy?
- spytał. Kotula nie odpowiedziała. Zaśmiała się dziwnie.
Mogłabym zaśpiewać, choć wolę się nie kompromitować, bo chyba jednak fałszuję. Ale śpiewam dużo pod prysznicem
- odpowiedziała. Co Fijołek skwitował krótko:
Mam nadzieję, że nie pod prysznicem.
Gdzie są granice żenady pani Kotuli?
Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze