Korczarowski nazywa Mariannę „pisowską propagandystką”. Przy okazji mocny zarzut wobec Czarneckiego

Nagranie z garażu, które Piotr Korczarowski nazwał miejscem „znanym jak własną kieszeń”, wstrząsnęło siecią. Dziennikarz definitywne potwierdził rozstanie z Marianną Schreiber, dodając, że ich historia „zaczęła się na Braunie i na nim się kończy”. W tym samym wystąpieniu uderzył w Ryszarda Czarneckiego, oskarżając go o bycie „człowiekiem służb” i rozwalanie partii od środka.

3 minut czytania
Powrót na niezalezna.pl

Mimo wcześniejszych deklaracji, że „plotkarskie hieny” nie usłyszą nic złego na temat Marianny Schreiber, o czym pisaliśmy wcześniej na BlaskOnline, wyraźnie rozgoryczony Piotr Korczarowski postanowił wytłumaczyć okoliczności decyzji o rozstaniu.

Przy okazji chodzenia po garażu i nagrywania filmu, dało się wyczuć żal do byłej partnerki, a kilka oskarżeń padło jednak pod jej adresem. Nazwał ją „pisowską propagandystką” i ujawnił kulisy ich rozmów:

„Piotrek, to tylko teraz tak… muszę. I nagle okazuje się, że ja ląduję w obozie, który ma popierać Nawrockiego. Ciężko było mi to znieść”

– mówił.

„Problemy w raju” – Marianna Schreiber rozstała się z Piotrem. Internauci mieli rację
Miłość nad życie? Już nieaktualne. Marianna Schreiber potwierdziła rozstanie z Piotrem Korczarowskim, a internauci od razu przypomnieli: „Przecież już na Marszu byli osobno!”.

Dodał też:

„Potem mi mówiła, że to już pewnie niedługo, bo pewnie nie przedłużą jej umowy (…) Cały czas było naganianie na głosowanie na PiS. Cały czas. Taka czysta propaganda w wydaniu pisowskim”.

Korczarowski zarzucił Mariannie, że opublikowała wpis, w którym odcięła się od jego poglądów:

„To też mnie mocno podłamało. Zagryzłem zęby, ale po raz ostatni”.

Garażowa spowiedź

Wideo nagrane w garażu miało ton dramatycznej spowiedzi. Korczarowski mówił spokojnie, ale z ciężarem w głosie:

„Ta historia zaczęła się na Braunie i na nim się kończy”.

To zdanie stało się symbolem definitywnego końca jego związku z Marianną Schreiber.

„Spakowałem swoje rzeczy do samochodu i wracam do Łodzi.”

– wyznał, nadając całej scenie ton ostatecznego rozstania.

Cel: Ryszard Czarnecki

Najmocniejsze słowa padły pod adresem Ryszarda Czarneckiego:

„Tam pojawił się człowiek, którego po prostu ja organicznie nie trawię, bo uważam go za dywersanta, człowieka służb. Za człowieka, który niszczy partie antysystemowe i mimo, że możecie myśleć, że on tam walczy o jakieś swoje miejsce, że chce kandydować z list… nie. Ten człowiek jest głęboko zadaniowany. I takich ludzi jest wielu. A on jest dla mnie wyjątkowo obmierzłym typem”

– przekonywał Piotr Korczarowski. A dalej twierdził:

„Jest przykładem takiej kreatury politycznej bez honoru, bez kręgosłupa, który zawsze wychodzi cało z partii, które toną. I kto wie, czy za jego pośrednictwem, ale najczęściej jest tak, że jest jakaś afera, dużo się dzieje, partię szlag trafia, a on już ma miejsce w następnej” – przekonywał Piotr Korczarowski”.
“Jedna strona jest zaburzona psychicznie”. Przemysław Czarnecki komentuje rozstanie, którym żyje internet
Stało się! Marianna Schreiber rozstała się z Piotrem Korczarowskim. Jeszcze do niedawna wydawało się, że są w sobie zakochani, a tu taki szok. Blask zdobył komentarz byłego chłopaka Marianny, Przemysława Czarneckiego.

Marianna Schreiber dzień wcześniej na Instagramie ogłosiła: „Nie będzie już żadnych powrotów”. Garażowe wystąpienie Korczarowskiego było więc odpowiedzią – mocnym, definitywnym zamknięciem tej historii.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze