Kompromitacja w śniadaniówce TVP w likwidacji: dla prowadzących Seul jest w Japonii

W dzisiejszym odcinku „Pytania na Śniadanie” gośćmi byli utalentowani pianiści Hyuk i Hyo Lee, południowokoreańscy bracia, którzy od kilku lat mieszkają w Polsce. Obaj są gwiazdami XIX Konkursu Chopinowskiego, znani z wrażliwości muzycznej i perfekcyjnej polszczyzny. Niestety, prowadzący postanowili zagrać na zupełnie innych nutach – nutach kompromitacji i żenady.

3 minut czytania

Już na wejściu prowadzący Robert Stockinger i Krystyna Sokołowska zaserwowali widzom klasyczne TVP-owe faux pas: przedstawili braci Hyuka i Hyo Lee jako „japońskich artystów z Seulu”. Goście programu mieli opowiedzieć o swojej muzycznej drodze, fascynacji Chopinem i emocjach towarzyszących występom w Warszawie. Zamiast tego dostali pytania o… Japonię.

„Nauczyłem się mówić po polsku, ponieważ mieszkam w Polsce”. Hyuk Lee wybrał Warszawę na swój dom i mówi po polsku lepiej niż niejeden rodak!
Nie tylko gra Chopina z taką czułością, że publiczność wstrzymuje oddech. Hyuk Lee (25 l.), południowokoreański pianista, który podbił serca widzów Konkursu Chopinowskiego, zdradził, że wybrał Polskę na swój drugi dom. Mówi pięknie w naszym języku, zna naszą historię, a o kulturze wypowiada się z szacunkiem, który zawstydza niejednego polityka. „Ja naprawdę bardzo kocham Chopina i Polskę” – mówi z dumą. A my? My już jesteśmy w nim zakochani.
„Panowie pochodzicie z Japonii”

– zaczął Robert Stockinger, ignorując fakt, że Seul to stolica Korei Południowej, a nie prefektura w Kioto.

Bracia Lee z klasą i spokojem wyjaśnili, że są Koreańczykami. Ale to był dopiero początek...

Prowadzący bez przygotowania, widzowie bez litości

Zamiast rozmowy o muzyce, padły pytania o „egzotyczne instrumenty” i „czy w waszej kulturze można się uśmiechać na wizji?”. Bracia Lee zachowali klasę, zagrali fragment Nokturnu i z uśmiechem odpowiadali na pytania, które brzmiały jak z generatora stereotypów.

Piotr Alexewicz. Co wiemy o jedynym Polaku w finale Konkursu Chopinowskiego?
Ma 25 lat, kocha latanie i Chopina gra tak, że jury łamie regulamin. Piotr Alexewicz – jedyny Polak w finale Konkursu Chopinowskiego mówi, że muzyka to żywy organizm. Kim jest ten wrocławianin, który właśnie przeszedł do historii?

Kolejną wpadką było stwierdzenie Stockingera o „malejącej popularności” konkursu.

„Mamy wrażenie, że i Fryderyk Chopin i konkurs chopinowski dalej są nie do końca doceniane tutaj w kraju nad Wisłą, w Polsce”

– ocenił prowadzący program. To zdanie w zestawieniu z danymi opublikowanymi przez WP Kultura, że tegoroczny konkurs cieszy się jedną z najwyższych oglądalności w historii wydarzenia, wywołała falę oburzenia wśród komentujących w mediach społecznościowych.

Internauci nie pozostawili suchej nitki na prowadzących, którzy kompletnie nie przygotowali się do rozmowy. Nie wiedzieli, że bracia od lat mieszkają w Polsce i posługują się biegłą polszczyzną. Prowadzący ciągle przekręcali imiona braci, a pytania dotyczyły spraw błahych, niezwiązanych z muzyką. W komentarzach na facebookowych grupach fanów Konkursu Chopinowskiego, widzowie podkreślali, że wpadki nie tylko ośmieszyły redakcję, ale też pokazały, jak głęboko zakorzeniona jest ignorancja kulturowa – szczególnie bolesna w kontekście wydarzenia o światowej randze, które wymaga od mediów minimum wiedzy i szacunku.

Dołącz do dyskusji!

Podziel się swoją opinią o artykule

💬 Zobacz komentarze