Kazik nie wytrzymał. Po wpisie Biedronia, artysta odpowiedział piosenką

Kazik Staszewski (62 l.), artysta, który przez dekady był głosem niezależności, postanowił zabrać głos w ważnej sprawie. Gdy Robert Biedroń, eurodeputowany Lewicy, wrzucił na X (dawniej Twitter) wpis: „Szon patrol na posterunku…” — w dniu hołdu dla tragicznie zmarłego polskiego pilota — Kazik postanowił zareagować. I zrobił to tak, jak potrafi najlepiej: piosenką, która wstrząsnęła siecią.

3 minut czytania

Wpis Biedronia, opatrzony zdjęciem prezydenta Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem, zniknął po ok. 30 minutach. Tłumaczenie? „To nie ja, to asystent.” Ale jak pisaliśmy już wcześniej na Blask Online, ten żart był nie tylko nieudany — był aktem pogardy wobec pamięci poległego pilota i przyzwoleniem na przemoc symboliczną, która od miesięcy szerzy się w internecie pod szyldem „Szon Patrolu”.

Kazik: „Po niezwykłym akcie ohydy, obrzydzenia i szamba…”

Kurdej-Szatan wraca na ekran. Widzowie: „A przeprosiny dla żołnierzy gdzie?!”
TVP postawiło na Barbarę Kurdej-Szatan, a widzowie postawili krzyżyk. Serial „Zaraz wracam” miał być nowym hitem jesiennej ramówki, ale zamiast sukcesu — klęska. Zaledwie 750 tysięcy widzów w prime time to wynik, który woła o pomstę do nieba. A przecież to właśnie Kurdej-Szatan miała przyciągnąć tłumy. Tymczasem dla wielu wciąż jest „tą od wpisu o Straży Granicznej”. Czy TVP zapomniało, że ta twarz budzi więcej kontrowersji niż sympatii?

Kazik, który przez lata unikał jednoznacznych deklaracji politycznych, tym razem nie wytrzymał. Swój występ poprzedził słowami:

Po niezwykłym akcie ohydy, obrzydzenia i szamba muszę przypomnieć jednak taką starą piosenkę jednego ongiś popularnego piosenkarza.

To nie była zwykła zapowiedź — to był komentarz do rzeczywistości, która przekroczyła granice przyzwoitości. Wideo z jego występem, stylizowane na protest-song, zawierało cytaty:

„Za to że naszych pilotów obrażasz”
„Za to co zrobiłeś”
„Że naszego majora obraziłeś”

Choć forma była surowa, przekaz był jasny: Kazik nie zgadza się na pogardę wobec ludzi, którzy poświęcają życie w służbie kraju.

Internet odpowiedział: "Tekst napisał Kazika asystent, który się pomylił"

Komentarze pod nagraniem mówią same za siebie:

@maciej123456789:

„Biedroń wynalazek TVN! Co on zrobił w polityce oprócz że był naczelnym gejem Polski i załatwił partnerowi posadę za 50 tysięcy?”

@JohnTaggar1099:

„Mistrzostwo świata! Brawo dla Kazika i jak go nie kochać!”

@KaszubLGD:

„Skiba przy Staszewskim to wycieraczka przy cholewie.”

@Caroll1947:

„Piękną piosenkę Kazik zaśpiewał. Komu się jeszcze podoba?”

@RysiekzMisia2:

Tekst napisał Kazika asystent, który się pomylił.”

Czy to będzie nowy protest-song środowisk antylewicowych?  

Czy Kazik — świadomie lub nie — stworzył utwór, który wejdzie do repertuaru grup sprzeciwiających się lewicowej narracji, zwłaszcza tej reprezentowanej przez Biedronia?

Co ten Tusk ma w głowie? Podczas konferencji myśli o męskim przyrodzeniu
Szok na konferencji. Tusk porównał stację telewizyjną do męskiego przyrodzenia, bo nie spodobało mu się pytanie dziennikarza. Nerwy puściły, ciśnienie skoczyło, a internet eksplodował. Premier, przyzwyczajony do pokłonów i wygodnych briefingów, nie wytrzymał starcia z reporterem TV Republika.

Bo przecież trudno o bardziej symboliczny moment: polityk wrzuca nieprzemyślany wpis, tłumaczy się „błędem asystenta”, a w odpowiedzi dostaje piosenkę, która w punkt wyraża gniew społeczny. I to od artysty, który kiedyś powiedział, że „najlepszym prezydentem był Lech Kaczyński”.

W tym świetle Biedroń — zamiast prowokować — sam się podkłada. A Kazik, choć nie występuje z transparentem, śpiewa to, co wielu chciałoby wykrzyczeć.

Czy ta piosenka stanie się hymnem sprzeciwu?  Czy usłyszymy ją na demonstracjach, w memach, w ulicznych głośnikach? Jedno jest pewne: Kazik znów trafił w sedno.