Katarzyna Zielińska spełniła wielkie marzenie. Dlaczego akurat na tym tak jej zależało?

Znajomi nazywają ją „Zieliną” w nawiązaniu nie tylko do nazwiska, ale i miłości do wszystkiego, co zielone. Kasia Zielińska (46 l.) znana jest bowiem z tego, że pasjami kocha rośliny oraz kwiaty. W swoim warszawskim mieszkaniu ma ok. 150 kwiatów doniczkowych. Prócz tego ogród zimowy i pełen roślin taras, w którym hoduje motyle. Do pełni szczęścia brakowało tylko własnej szklarni. I właśnie teraz aktorka to marzenie spełniła.

3 minut czytania
Katarzyna Zielińska | fot. Instagram
Wybudowałam szklarnię. Spełniłam swoje marzenie. To mój sposób na wyciszenie i posłuchanie siebie, panaceum na smutki i roślinny energetyk. Tworzę ją dzień po dniu. Towarzyszy mi w tym tata, miłośnik przyrody oraz „Stary” czyli mój mężulo, który czasem ma „nie po drodze” z moimi roślinnymi zachciankami, ale robi to w imię miłości. I tak sobie przy tym podziwiamy świat i gadamy. Bezcenne

– napisała aktorka na swoim profilu w sieci.

Syn Alicji Bachledy-Curuś nie mówi po polsku. Aktorka tłumaczy: zależało mi bardzo
Henry Tadeusz to syn Alicji Bachledy-Curuś ze związku z Colinem Farrellem. Aktorka wyjawiła w jednym z wywiadów, że jej syn nie mówi płynnie po polsku i wyjaśniła dlaczego.

Wpis opatrzyła mnóstwem zdjęć szklarni, która nie jest tylko miejscem na rośliny. Kasia wstawiła do niej kanapę, stolik kawowy i zamontowała oświetlenie. Planuje bowiem wśród roślin i z bliskimi spędzać długie zimowe wieczory, gdy na dworze już nie będzie tak zielono.

Katarzyna Zielińska w ogrodzie | fot. Instagram

Kasia miłość do roślin odziedziczyła po rodzicach, którzy od zawsze uprawiali ziemię, mieli kwiaciarnie oraz szklarnie. Oni także nauczyli przyszłą aktorkę szacunku do pieniędzy i ciężkiej pracy.

Pieniądze wydaję dosyć rozsądnie. Rodzice mnie tego nauczyli. Mieli własną ziemię i szklarnie. Długi czas zajmowali się uprawą kwiatów, owoców, warzyw i to na całkiem dużą skalę. Wcześnie zaczęłam pracować

– wyznała Katarzyna Zielińska w jednym z wywiadów.

Rafał i Marcin Mroczek dotarli na Jasną Górę. Mieli wyjątkowych towarzyszy [ZDJĘCIA]
Jedni z najsłynniejszych bliźniaków w polskim showbiznesie Marcin i Rafał Mroczkowie udali się w pieszą pielgrzymkę na jasną górę. Okazuje się, że nie szli sami, bowiem Marcin Mroczek tym razem zabrał ze sobą synów. Z uśmiechów na twarzach chłopców można wywnioskować, że było to dla nich wyjątkowe doświadczenie.

Gwiazda wychowała się w Starym Sączu, w otoczeniu pięknej przyrody i szczytów górskich Beskidu Sądeckiego. Dlatego, gdy kilkanaście lat temu przeprowadziła się do Warszawy, marzyła, by znowu jak w dzieciństwie mieć własną szklarnię. I marzenie to pomogli jej spełnić tata oraz mąż, Wojciech Domański.