Wybudowałam szklarnię. Spełniłam swoje marzenie. To mój sposób na wyciszenie i posłuchanie siebie, panaceum na smutki i roślinny energetyk. Tworzę ją dzień po dniu. Towarzyszy mi w tym tata, miłośnik przyrody oraz „Stary” czyli mój mężulo, który czasem ma „nie po drodze” z moimi roślinnymi zachciankami, ale robi to w imię miłości. I tak sobie przy tym podziwiamy świat i gadamy. Bezcenne
– napisała aktorka na swoim profilu w sieci.

Wpis opatrzyła mnóstwem zdjęć szklarni, która nie jest tylko miejscem na rośliny. Kasia wstawiła do niej kanapę, stolik kawowy i zamontowała oświetlenie. Planuje bowiem wśród roślin i z bliskimi spędzać długie zimowe wieczory, gdy na dworze już nie będzie tak zielono.

Kasia miłość do roślin odziedziczyła po rodzicach, którzy od zawsze uprawiali ziemię, mieli kwiaciarnie oraz szklarnie. Oni także nauczyli przyszłą aktorkę szacunku do pieniędzy i ciężkiej pracy.
Pieniądze wydaję dosyć rozsądnie. Rodzice mnie tego nauczyli. Mieli własną ziemię i szklarnie. Długi czas zajmowali się uprawą kwiatów, owoców, warzyw i to na całkiem dużą skalę. Wcześnie zaczęłam pracować
– wyznała Katarzyna Zielińska w jednym z wywiadów.

Gwiazda wychowała się w Starym Sączu, w otoczeniu pięknej przyrody i szczytów górskich Beskidu Sądeckiego. Dlatego, gdy kilkanaście lat temu przeprowadziła się do Warszawy, marzyła, by znowu jak w dzieciństwie mieć własną szklarnię. I marzenie to pomogli jej spełnić tata oraz mąż, Wojciech Domański.