Nosowska na wózku?
Podczas wielkiego koncertu Sanah na PGE Narodowym w Warszawie wśród zaproszonych gości pojawiło się wiele znanych nazwisk polskiej sceny muzycznej. Jedną z nich była Katarzyna Nosowska, legendarna wokalistka zespołu Hey, autorka tekstów i jedna z najbardziej charakterystycznych osobowości polskiej muzyki. Publiczność, która śledziła relacje z wydarzenia w internecie, zwróciła uwagę na nietypowy szczegół – Nosowska była widziana za kulisami na wózku inwalidzkim.
W sieci natychmiast pojawiły się domysły o możliwych problemach zdrowotnych artystki. Internauci nie kryli niepokoju, a niektórzy sugerowali, że wokalistka mogła doznać kontuzji. Spekulacje ucięła jednak sama Nosowska, która w rozmowie z reporterką Jastrząb Post z uśmiechem wytłumaczyła całą sytuację.
– Na wózku jeździli prawie wszyscy, bo odcinek, który musieliśmy pokonać my, artyści towarzyszący Sanah, był bardzo niski, pod sceną był ogromnie niski sufit. Ze względów bezpieczeństwa (...) ekipa techniczna wsadzała nas na ten sprzęt po to, by nas bezpiecznie (...) dowieźć do miejsca, gdzie mamy pojawić się na scenie przy Sanah
– wyjaśniła, dodając, że czuje się świetnie i nie ma powodów do zmartwień.
Jak podkreśliła, była to po prostu część organizacji ogromnego widowiska, w którym udział wzięło wielu artystów. Wózki inwalidzkie służyły jako środek transportu po wąskich korytarzach technicznych znajdujących się pod sceną.
Zobaczcie:

Nosowska i Sanah – spotkanie dwóch pokoleń muzyki
Wspólny występ Katarzyny Nosowskiej i Sanah był jednym z najbardziej poruszających momentów koncertu. Dla wielu fanów to symboliczne spotkanie dwóch pokoleń – ikony alternatywnego rocka lat 90. i młodej gwiazdy nowej fali polskiej muzyki pop.
Nosowska nie ukrywa, że ceni Sanah za autentyczność, szczerość i niekonwencjonalny sposób pisania tekstów. Obie artystki łączy podobna wrażliwość – skłonność do poetyckiego języka i umiejętność mówienia o emocjach w sposób bliski publiczności.
– Sanah jest niezwykle utalentowaną dziewczyną. Ma w sobie coś z tej dawnej artystycznej odwagi, którą dziś rzadko się spotyka. Bardzo lubię jej wrażliwość i sposób, w jaki łączy muzykę z literaturą
– mówiła Nosowska w jednym z wcześniejszych wywiadów.

Od Hey do solowej kariery
Katarzyna Nosowska od ponad trzech dekad pozostaje jedną z najważniejszych postaci polskiej sceny muzycznej. Przez lata była wokalistką zespołu Hey, z którym nagrała kilkanaście płyt, zdobywając niezliczoną liczbę nagród i wyróżnień. Jej charakterystyczny głos i niepowtarzalne teksty uczyniły ją ikoną pokolenia dorastającego w latach 90.
Po zakończeniu działalności zespołu artystka rozpoczęła solową karierę, w której odważnie eksperymentuje z brzmieniem i formą. Jej solowe albumy, takie jak „Basta” czy „8”, ukazują bardziej osobistą, intymną stronę twórczości Nosowskiej. Piosenkarka z powodzeniem łączy muzykę elektroniczną, poezję i ironię, zachowując przy tym wyjątkową autentyczność.

W ostatnich latach Nosowska zyskała również ogromną popularność jako autorka książek i osobowość internetowa. Jej publikacje – m.in. „A ja żem jej powiedziała...” czy „Powrót z bambuko” – stały się bestsellerami, a jej charakterystyczny styl łączący humor, autoironię i refleksyjność zdobył rzesze wiernych fanów.
Na swoich profilach w mediach społecznościowych artystka często porusza tematy bliskie kobietom – od samoakceptacji, przez przemijanie, po codzienne absurdy życia. Jej nagrania, w których w zabawny sposób komentuje rzeczywistość, stały się kultowe.
To właśnie ten luz i dystans sprawiają, że nawet nieoczekiwane sytuacje – jak jazda na wózku za kulisami koncertu – Nosowska potrafi obrócić w żart i spokojnie wyjaśnić, bez wzbudzania sensacji.

Katarzyna Nosowska nie potrzebuje pozorów
Dzisiejsza Nosowska to artystka dojrzała, świadoma i wolna od presji show-biznesu. Nie goni za popularnością, nie zabiega o skandale. Zamiast tego skupia się na sztuce, relacjach i szczerości wobec samej siebie.
Jej obecność na koncercie Sanah była dla wielu fanów symbolicznym momentem – połączeniem doświadczenia i świeżości, pokory i młodzieńczej energii. Pokazała, że mimo upływu lat pozostaje otwarta na współpracę i ciekawa świata.
A historia z wózkiem? Jak sama mówi – nic poważnego, po prostu element kulis wielkiego muzycznego spektaklu. – „Na wózku jeździli prawie wszyscy...” – powtórzyła z uśmiechem, raz jeszcze udowadniając, że ma do siebie ogromny dystans i potrafi rozładować każdą sytuację.

Dołącz do dyskusji!
Podziel się swoją opinią o artykule
💬 Zobacz komentarze