Agnieszka Kaczorowska, znana tancerka i aktorka telewizyjna, przesłała do Telewizji Republika oficjalne przedsądowe wezwanie w związku z wypowiedzią Rafała Patyry w programie „Wstajemy”. Dziennikarz, w rozmowie z prowadzącymi, użył słów, które nawiązywały do życia prywatnego aktorki, mówiąc:
„Agnieszka jest kimś na kształt seryjnego mordercy, jeśli chodzi o serca męskie i przy okazji małżeństwo też”.
Jak ustalił BlaskOnline, w przesłanym piśmie pełnomocniczka Kaczorowskiej domaga się:
- natychmiastowego usunięcia nagrania programu z anteny oraz z internetu (w tym z kanału YouTube),
- pisemnych przeprosin,
- emisji przeprosin na antenie w porze emisji materiału,
- oraz wpłaty 10 tysięcy złotych na rzecz Fundacji ŻYWI.
Oświadczenie, które według żądania aktorki ma zostać wygłoszone przez Rafała Patyrę na wizji, ma brzmieć:
„Przepraszam Agnieszkę Kaczorowską za słowa, które mogły ją urazić. Nie miałem zamiaru nikogo obrażać ani naruszać czyichkolwiek dóbr osobistych”.
W dokumencie zaznaczono, że wypowiedź dziennikarza została uznana za przekroczenie granic wolności słowa i naruszenie dóbr osobistych Kaczorowskiej. Jeśli żądania nie zostaną spełnione w ciągu 7 dni, aktorka zapowiada skierowanie sprawy do sądu.
Więcej w tekście poniżej:

Rafał Patyra dla BlaskOnline: „Umarłem ze śmiechu”
W rozmowie z naszą redakcją Rafał Patyra odniósł się do sytuacji, nie ukrywając zaskoczenia i ironii:
„Nie znam osobiście pani Agnieszki Kaczorowskiej, ale wcale przez to nie czuję się bezpieczniejszy. Wręcz przeciwnie! Przecież właśnie dołączyłem do listy męskich ofiar bezwzględnej tancerki. Kiedy odebrałem i przeczytałem wezwanie, umarłem ze śmiechu! No i pani Agnieszka ma mnie teraz na sumieniu”.
Dziennikarz dodał, że jego zdaniem granice żartu nie zostały przekroczone:
„Ale w tej sytuacji sprawca też nie może czuć się całkowicie bezkarnie. Wszak ponurej zbrodni dokonuje nie ten, kto żartuje, ale ten, kto każdy żart wymierzony w siebie traktuje śmiertelnie poważnie. Brak zdrowego dystansu może zabić najlepiej nawet zapowiadającą się karierę. Nie mówiąc już o tym, że obcowanie z kimś takim odbiera po prostu ochotę do życia”.
